Jest pan rozczarowany, że w Igloopolu nie mógł pan chociaż dokończyć rundy?
Każdy klub posiada sternika i zarząd, który odpowiada za podjęcie decyzji o zatrudnieniu jak i zwolnieniu. Obecny prezes jak i zarząd mieli prawo podjąć taką decyzję. Najważniejsze, by w końcowym rozrachunku były to decyzje skuteczne i niosły za sobą pozytywny skutek dla zespołu. Najważniejszy będzie zimowy okres przygotowawczy jak i transfery do klubu - moim zdaniem brakuje 2-3 zawodników na kluczowych pozycjach.
Zespół grał dosyć nierówno - potrafiliście podnieść się z 0:2 w Wiązownicy i wysoko przegrać w Łańcucie - z czego to wynikało?
W przeciągu całego poprzedniego sezonu - czy to po rundzie zimowej, czy na końcu sezonu odeszło z zespołu 8 zawodników. Niektórzy poszli do wyższych lig jak: Stańczyk czy Drobot, a inni do czołowych zespołów ligi: bracia Nalepka czy dwóch podstawowych obrońców Socha oraz Wanat. Oprócz tego zaraz przed startem sezonu odszedł Pyskaty i Syguła. Dodatkowo zaraz na początku rundy przez kontuzję wykluczył się podstawowy pomocnik Marcin Janus, a w połowie rundy wypadł najbardziej doświadczony pomocnik Wojciech Krauze. W bardzo krótkim czasie jakim jest okres letnich przygotowań nie udało się zastąpić tej dużej wyrwy kadrowej, dlatego w głównej mierze zespół często falował - potrafiliśmy zagrać bardzo dobry mecz na wyjeździe i zdobyć 3 punkty z ówczesnym liderem Stalą Mielec, po czym mieliśmy problem z odniesieniem zwycięstwa w meczu u siebie. Kolejnym czynnikiem było też obniżenie poziomu motorycznego, który, jak zauważymy po naszych wynikach występował w podobnym odstępie czasowym. Zawodnicy wykonywali swoją prace w systemie zmianowym - praca na tym poziomie rozgrywek jest dla nich priorytetowa, co było rzeczą normalną, natomiast problemem było to, że ciężko było pewnych zawodników rotować. Dochodziliśmy tym samym do dużego regresu fizycznego i często do wysokiej przegranej po czym kolejne mecze wyglądały inaczej. Niedawno w meczu ze Stalą Łańcut doszło do takiego momentu i te dwa kolejne mecze fizycznie powinny wyglądać lepiej. W trakcie rundy dochodziło do sytuacji, gdy posiłkowaliśmy się zawodnikami z rocznika 2006, 2005, 2003 czyli niektórzy byli jeszcze juniorami młodszymi. Z jednej strony to pokazuje potencjał młodzieży w klubie, ale z drugiej ciężko było im dźwigać ciężar wyniku zespołu.
Nie żałuje pan, że został trenerem Igloopolu?
Nie żałuję podjęcia pracy w Igloopolu Dębica. Były to dla mnie cenne doświadczenia, z których będę chciał w przyszłości skorzystać. Trzymam mocno kciuki za zespół i wierzę, że utrzyma się w lidze. Jeżeli przyszły trener będzie chciał otrzymać informacje na temat przemyśleń co do zespołu, to jestem otwarty na taką rozmowę jeżeli może to w jakiś sposób pomóc.
Planuje pan zostać w podkarpackiej piłce?
Odnośnie najbliższych planów, na pewno będę chciał na spokoju przeanalizować swój okres pracy pod względem procesu treningowego jak i udać się na szkolenia oraz staż trenerski. Co do podjęcia pracy w klubie, pojawiły się już wstępne zapytania - na razie wstrzymuję się z podjęciem decyzji.
Jak oceniasz pan szanse na utrzymanie?
Co do utrzymania, to tak jak wspomniałem wyżej - kluczowy będzie solidny okres przygotowawczy i wzmocnienia.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę