Zespół z Dębicy w 12 meczach zdobył tylko 14 punktów. Po udanej rundzie wiosennej wydawało się, że drużyna pójdzie za ciosem i będzie w czołówce ligi w nowym sezonie. Trener nie szuka wymówek, ale przypomina, że latem odeszło mu 4 podstawowych zawodników. Na scalenie zespołu z nowymi graczami miał dużo mniej czasu niż podczas ogromnej przebudowy w zimie. – Letnia przerwa jest krótka, w zimie zagrałem naście sparingów i wtedy mieliśmy czas na zbudowanie zespołu – przypomina Cabaj. W dębickim zespole nikt nie jest zadowolony z dotychczasowego dorobku, ale to nie znaczy, ze Igloopol gra słabo.
– Miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego, na co nas stać – zaznacza Cabaj. „Morsy” nie mają też szczęścia do sędziowskich pomyłek. Stracili na nich kilka punktów. – W meczu z Izolatorem sędzia po mocnym wejściu bramkarza w naszego zawodnika, zamiast wyrzuć golkipera z boiska to dał mojemu zawodnikowi czerwoną kartkę. Potem nie widział dwóch rzutów karnych. To był skandal – wspomina Cabaj.
W meczu ze rezerwami Stali Rzeszów dębiczanom skrzydła podciął tzw. karny z kapelusza podyktowany tuż przed przerwą. – Po meczu sędzia (Ciak – od red.) nas przeprosił, przyznał się do błędu. Stal do karnego był bezzębna – podkreśla Cabaj, który nie chce jednak sprowadzać dyskusji o przyczynach niskiej pozycji w ligowej tabeli do pomyłek sędziów. – W naszej grze jest sporo mankamentów. Podstawowy to brak skuteczności i brak koncentracji w obronie. Tracimy zdecydowanie za dużo bramek. Może po części jest to spowodowane tym, że preferujemy otwartą piłkę, nie chcemy murować dostępu do bramki – mówi Cabaj.
Można powiedzieć, że nowy trener (pracuje od stycznia 2022) zmienił styl gry dębickiej drużyny. – Igloopol zawsze kojarzył się z silną defensywą. Graniem na zero z tyłu z nadzieją, że coś wpadnie w przodzie, teraz gramy inaczej, stawiamy na ofensywę i takiego odważnego grania uczymy młodych chłopaków, którzy wchodzą do kadry pierwszej drużyny – opisuje opiekun dębickiej drużyny.
Igloopol w ostatnich 5 meczach zdobył tylko 2 punkty. – Nie wszystko w tym meczach zależało od nas. Czuliśmy bezsilność, ale się nie załamujemy. Nie jedziemy teraz do Głogowa jak na stracenie – zapowiada Cabaj, który raczej może spać spokojnie. – Realizujemy pewną wizję i nie będziemy jej zmieniać, bo ostatnio nie idzie. Nie chcemy gać zachowawczo. Walczymy na piątym poziomie rozgrywkowym, nie mówmy tu o presji, trzeba śmiało stawiać na otwartą piłkę – zaznacza trener dębickiej drużyny.
„Morsy” do Głogowa pojadą bez podstawowego bramkarza i jednego z kluczowych zawodników Łukasza Psiody (pauza za kartki). Zastąpi go 15-letni Maksymilian Lis. Cabaj może korzystać z świetnej pracy Józefa Stefanika – trenera juniorów starszych. W wojewódzkich rozgrywkach juniorów starszych, Igloopol, mimo tego, że gra młodszymi rocznikami zajmuje teraz drugie miejsce w najmocniejszej lidze na Podkarpaciu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?