4 liga podkarpacka. Izolator Boguchwała pokonał Wisłoka Wiśniowa, hat-trick Aleksandra Gajdka... z karnych

Zaczęło się jednak dobrze dla Wisłoka, bo wynik otworzył Paweł Piątek dobijając strzał z rzutu wolnego.

- To taka trochę bramka z niczego, bo wcześniej goście nie stworzyli sobie żadnej sytuacji - mówił po meczu trener Izolatora Tomasz Głąb.

Potem już jednak strzelali tylko miejscowi, a w zasadzie Aleksander Gajdek, którzy trzykrotnie ustawiał piłkę na 11. metrze i trzykrotnie pokonywał Korziewicza.

- Dwa pierwsze karne były "z kapelusza". Ktoś naprawdę wreszcie powinien się zająć tym, co się dzieje, bo tak być nie powinno

- mówił poirytowany prezes drużyny z Wiśniowej Eugeniusz Niemiec.

Trener gospodarzy nie chciał wypowiadać się na temat podyktowanych "jedenastek".

- Myślę, że każdy na spokojnie obejrzy sobie nagranie, a pewnie i tak zdania będą podzielone. Uważam natomiast, że wygraliśmy całkiem zasłużenie, bo stworzyliśmy sobie dużo sytuacji i nawet powinniśmy wygrać wyżej. Chwała chłopakom za to, że tak podeszli do tego spotkania, bo mieliśmy trudny okres i bardzo cieszymy się z tych trzech punktów

- podsumował Tomasz Głąb.

Izolator Boguchwała - Wisłok Wiśniowa 3:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Piątek 16, 1:1 Gajdek 42-karny, 2:1 Gajdek 45+1-karny, 3:1 Gajdek 82-karny.

Izolator: Dybski ż - K. Wilk ż, Kasprzak, Gajdek ż - Oreńczuk ż (90 Krzywonos), Walas (64 Rembisz), Ciemierkiewicz (82 Noga), J. Wilk - Hałucha (75 Kapusta), Kowal, Krajewski (90+3 Głodowski). Trener Tomasz Głąb.

Wisłok: Korziewicz - B. Szymański ż, Majewski ż (80 Gil), Piątek, Krok, Czelny, Zięba ż, Koczela (70 Boduch), Kasperkowicz, Czernysz, Krępa ż. Trener Grzegorz Sitek.

Sędziował Lis (Jarosław). Widzów ok. 80.