Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. JKS Jarosław odebrał zwycięstwo Głogovii Głogów Małopolski w ostatniej akcji [RELACJA, ZDJĘCIA]

Michał Czajka
Michał Czajka
Pojedynek Głogovii z JKS-em był naprawdę ciekawy
Pojedynek Głogovii z JKS-em był naprawdę ciekawy Michał Czajka
Nie zapowiadało się na to, ale do końca w meczu Głogovii Głogów Małopolski z JKS-em Jarosław były wielkie emocje.

Początek spotkania był bardzo wyrównany - gra toczyła się głównie w środku pola. JKS wprawdzie starał się podjeść bliżej pola karnego Głogovii, ale najczęściej odbijał się od szczelnej defensywy gospodarzy. Głogovia rzadko przedostawała się pod pole karne Lisa, ale nie można powiedzieć, żeby tylko się broniła.

W 22. minucie jednak goście niespodziewanie wyszli na prowadzenie choć trzeba przyznać, że dostali po prostu prezent, z którego skwapliwie skorzystali. Kamil Pilecki wybijając piłkę po ataku jarosławian nie zagrał jej do przodu, ale wszerz boiska i tuż przed polem karnym spadła ona pod nogi Pawła Hassa, który od razu ruszył na bramkę Piotra Lipki i nie dał mu żadnych szans.

Potem mecz właściwie wyglądał tak samo jak przed zdobyciem gola przez gości - walka w środku boiska i okazji podbramkowych jak na lekarstwo.

Na drugie 45 minut trener miejscowych Adam Wałczyk zdecydował się wprowadzić Huberta Tarnowskiego i okazało się to bardzo dobre posunięcie, bo ten zawodnik wprowadził sporo ożywienia w poczynania ofensywne Głogovii. Wprawdzie JKS nieźle się bronił, ale trzeba przyznać, że od początku drugiej części gospodarze częściej gościli w polu karnym JKS-u choć długo nie potrafili oddać celnego strzału. W "16" jarosławian coraz częściej pojawiały się jakieś centry - raz z piłką minął się Chamera, raz Buczek, ale w końcu w 63. minucie do piłki wyskoczył Tarnowski i pewnym strzałem pokonał Lisa.

To chyba trochę zaskoczyło piłkarzy JKS-u, bo potem Głogovia starała się zadać drugi cios, a zawodnicy trenera Arkadiusza Barana nie bardzo potrafili odepchnąć ich ze swojej połowy. W 79. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie po strzale Bartłomieja Buczka i warto dodać, że było to ponownie po wrzutce w pole karne.

Potem jednak wyraźnie obudzili się goście i rzucili się do ataku. Głogovia trochę głęboko się cofnęła i to stworzyło przyjezdnym szansę na uratowanie punktu. Wprawdzie bardzo długo się nie udawało, bo albo dobrze bronił Lipka, albo interweniowali obrońcy Głogovii. Jednak w ostatniej akcji meczu JKS miał rzut rożny, do piłki dopadł Ptasznik i trafił do siatki. Zaraz potem arbiter zakończył spotkanie.

- Biorąc pod uwagę nasze braki kadrowe, to pewnie przed meczem remis brałbym w ciemno. Jednak tracąc gola w ostatniej minucie naprawdę jest taki żal czy złość, ale piłka jest czasami okrutna. Dziękuję bardzo chłopakom, że na tym trudnym, nierównym boisku tak pięknie walczyli i pokazali, że są prawdziwym zespołem

- podsumował trener Głogovii Adam Wałczyk.

Głogovia Głogów Małopolski - JKS Jarosław 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Hass 22, 1:1 Tarnowski 63, 2:1 Buczek 79, 2:2 Ptasznik 90+4.

Głogovia: Lipka - Kloc, Czado (46 Tarnowski), Chamera, Hus - Płonka, Pałys-Rydzik ż, Odrzywolski (68 Przybyło ż), Gil (87 Rembisz) - Pilecki ż, Buczek ż. Trener Adam Wałczyk.

JKS: Lis - Bartnik, Bogacz, Sobolewski, Ptasznik ż - Socha (67 Stankiewicz), Chrupcała ż, Krzyczkowski (84 Aksamit), Bała (67 Kopcio) - Hass, Pawlak. Trener Arkadiusz Baran.

Sędziował Kijowski (Krosno). Widzów 100.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24