4 liga podkarpacka. Klątwa karnych w Sanoku w końcu przełamana! Ekoball Stal skromnie ograł Igloopol Dębica 1:0

W trzecim z rzędu meczu u siebie, przy stanie remisowym w ostatnich minutach, stalowcy mieli karnego i w końcu udało im się go wykorzystać. Pewnie trafił Szymon Słysz, zapewniając miejscowym zasłużony komplet punktów.

Pierwsze 45 minut nie przyniosło wielu emocji. Dominowała walka w środku pola, a że obie drużyny grały czujnie w defensywach, to okazji bramkowych było jak na lekarstwo.

Dopiero po przerwie mecz się „otworzył", do tego ze wskazaniem na gospodarzy. W odstępie 10 min trzy dobre sytuacje miał wracający do zespołu Sebastian Sobolak, ale widać było, że nie jest w rytmie treningowym. Szkoda zwłaszcza ostatniej szansy, gdy po najładniejszej akcji spotkania dostał piłkę na linii pola karnego, jednak jego uderzenie poszybowało wysoko nad poprzeczką.

Walka rozstrzygnęła się na niespełna 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy po centrze i zagraniu ręką przez jednego z dębiczan sędzia wskazał na "wapno". Przy poprzednich trzech próbach – dwa razy w lidze, raz w Pucharze Polski – stalowcy nawet nie trafiali w światło bramki, więc na S. Słyszu spoczęła spora odpowiedzialność. Jednak obrońca Ekoballu pewnie przymierzył w dolny róg, zdobywając zwycięskiego gola. Tym sposobem stalowcy przełamali ciążącą na nich ostatnio klątwę rzutów karnych.

Bramka: 1:0 S. Słysz 81- karny.

Ekoball Stal: Krzanowski – Ząbkiewicz, Lorenc, Rivera, S. Słysz – Tabisz, K. Słysz, Adamiak, Niemczyk (75 Szomko), Kalemba – Sobolak. Trener Piotr Kot.

Igloopol: Psioda – Tyrka, Ligęzka, Nowakowski, Stefanik – Kasprzykowski (82 Pęk), Rokita, Ochab, Cyran (82 Krauze), Cyganowski (50 Lamparty) – Wiszyński (65 Brzostowski). Trener Łukasz Bartkowski.

Sędziował: Tomczyk (Jarosław).
Żółte kartki: S. Słysz, Rivera – Ligęzka.
Widzów: 70.