4 liga podkarpacka. KS Wiązownica zremisował z JKS-em Jarosław. Remis, który nie krzywdzi nikogo

Pierwsza połowa przebiegała z przewagą miejscowych, którzy zmarnowali dwie znakomite okazje do zdobycia gola. Po przerwie goście bardzo szybko zdobyli gola, bo już w 48. minucie Paweł Hass w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza miejscowych. Gospodarze bardzo szybko odpowiedzieli golem. Kornel Kordas wyłożył piłkę Patrykowi Zielińskiemu, a ten wpakował ja do bramki Dominiki Lisa. JKS w 67. minucie powinien zdobyć drugiego gola, jednak Olivier Pilch nie potrafił sytuacji sam na sam zamienić na gola. Dwie minuty później w polu karnym faulowany był Rafał Michalik. Rzutu karnego na gola nie potrafił zamienić Kacper Rop. Jego strzał obronił Dominik Lis. Do końca spotkania mimo prób ofensywnych z obu stron, wynik nie uległ już zmianie i derbowy mecz zakończył się chyba sprawiedliwym remisem.

- Po pierwszej połowie, w której dominowaliśmy, w której zmarnowaliśmy dwie sytuacje, w drugiej mecz się wyrównał. JKS miał swoje sytuacje, tak samo KS. Wynik sprawiedliwy, ale szkoda zmarnowanego karnego przez Kacpra, bo pewnie były by trzy punkty

- podsumował spotkanie prezes KS Wiązownica, Ernest Kasia.

KS Wiązownica - JKS Jarosław 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Hass 48, 1:1 Zieliński 50

Wiązownica: Cynar – Gliniak (78 Kasia), Staszczak żż cz[89], Kordas, Kloc – Kmiotek, Rop, Janiczak - Kądziołka ż, Zieliński, Michalik (89 Szafar). Trener Marcin Laska.

JKS: Lis – Bała ż, Saramak, Sobolewski, Szakiel - Pawlak (86 Kopcio), Ptasznik, Socha (60 Pilch), Bartnik, Chrupcała (46 Kubas) - Hass. Trener Arkadiusz Baran.

Sędziował Mroczek (Mielec)

Widzów: 600.