Od pierwszych minut na boisku dominowała walka o każdą piłkę. Obie ekipy próbowały swoich szans w ofensywie, jednak bloki defensywne spisywały się bez zarzutów, a jak już udawało się oddać celny strzał, na posterunku byli bramkarze. Goście między 20 a 30 minutą mogli pokusić się o bramkę, jednak nie potrafili wykorzystać dwóch dobrych okazji. W końcówce pierwszej połowy szczęście uśmiechnęło się do miejscowych. Strzał Jakuba Lesińskiego znalazł w końcu drogę do siatki i Lechia mogła się cieszyć z objęcia prowadzenia.
Po zmianie stron miejscowi mając zaliczkę z pierwszej połowy większą uwagę zwrócili na grę z tyłu, choć również starali się o stwarzać zagrożenie pod bramką Głogovii. Przegrywająca Głogovia długo nie mogła znaleźć recepty na rozmontowanie bloku defensywnego gospodarzy. W końcu w 77 minucie Kamil Pilecki doprowadził do wyrównania.
- Rozegraliśmy typowy mecz walki. Mieliśmy w pierwszej połowie dwie okazje do strzelenia bramki, ale się nie udało, za to gospodarze trafili obejmując prowadzenie i trzeba było w po przerwie gonić wynik
- mówi trener Głogovii, Kamil Kawa.
Do końca spotkania oba zespoły próbowały jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak żadnej ze stron mimo okazji, nie udało się zaskoczyć bramkarza drużyny przeciwnej i mecz zakończył się chyba sprawiedliwym podziałem punktów. - Remis chyba sprawiedliwy. Trzeba szanować ten punkt, bo przecież przegrywaliśmy i dogoniliśmy wynik. Graliśmy na trudnym terenie, Lechia mocno nam się postawiła. W końcowych minutach mój zespół jak i Lechia mógł zdobyć zwycięską bramkę. Myślę, że kto by zdobył wówczas tego drugiego gola, wygrałby ten mecz - zakończył zadowolony z remisu trener Kawa.
Lechia Sędziszów Małopolski - Głogovia Głogów Małopolski 1:1 (1:0)
Bramki 1:0 Lesiński 42, 1:1 Pilecki 77.
Lechia: Ćwiczak - Amadeusz Czółno, Kanach, Lesiński, Aleksander Czólno, Dziura, Słoma, Frankiewicz, Wesołowski (60 Branas), Bęben (60 Ciemierkiewicz), Kędzior. Trener Dariusz Frankiewicz.
Głogovia: Lipka - Cząba (59 Czop), Hus, Domoń ż, Pilecki, Płonka, Skiba ż (59. Zieliński), Kuca (72 Łeń), Kiełbasa, Płonka (72 Wilk), Woźniak. Trener Kamil Kawa.
Sędziował Mroczek (Rzeszów).
Widzów: 300.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?