4 liga podkarpacka. Nie było żadnych bramek w pojedynku Resovii II ze Startem Pruchnik

Młodzi resoviacy chcieli dobrze rozpocząć sezon w 4 lidze podkarpackiej i walczyli ambitnie o zwycięstwo, ale zabrakło im chyba trochę doświadczenia.

- Nasza gra nie wyglądała naprawdę źle, ale pod bramką przeciwnika brakowało trochę "chłodnej głowy" i przez to nie wykorzystaliśmy kilku dobrych sytuacji

- przyznał trener Resovii, Adam Bukała.

Szkoleniowiec rzeszowskiego zespołu był jednak bardzo zadowolony z gry defensywy swojego zespołu.

- Tu naprawdę fajnie to wyglądało i nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń - mówił.

Start mógł przechylić szalę wygranej na swoją korzyść, ale w 88. minucie karnego (podyktowanego za zagranie ręką przez jednego z obrońców w polu karnym) nie wykorzystał Radosław Strączek (trafił w poprzeczkę).

- Patrząc przez pryzmat tej sytuacji, to możemy być zadowoleni z tego remisu, ale na pewno ogólnie chcieliśmy dzisiaj wygrać - przyznał Adam Bukała. - Wydaje mi się jednak, że pokazaliśmy dzisiaj, iż będziemy w stanie urwać punkty niejednemu przeciwnikowi - zakończył.

Na zdobycie punkty nie narzekał specjalnie trener Startu Pruchnik, Maciej Mikłasz.

- To był taki typowy mecz na remis - przyznał. - Nie było właściwie klarownych sytuacji pod żadną bramką, my mieliśmy tego karnego, którego na pewno żałujemy, ale dobrze też, że zagraliśmy na "0" z tyłu. Mecz wyrównany, sporo było walki w środku boiska - zakończył.

Resovia II - Start Pruchnik 0:0

Resovia: Siryk ż - Cholewa (80 Kiełbasa), Chuchro, Drozd, Ecker, Fluda, Kałaska, Kojder (58 Mikrut), Krzysztofek (46 Wolański ż), Szymkiewicz, Usarz (63 Bomba). Trener Adam Bukała.

Start: Czerwiński - Bieniasz, Bochnak, Strączek, Drzymała, Jarosz (67 Czarniecki), Kubas (65 Czura), K. Mikłasz, Parawa ż, Ziętek (70 Kochanowicz), Znamieńczyków (89 Tuleja). Trener Maciej Mikłasz.

Sędziował Wolan (Tarnobrzeg).