4 liga podkarpacka. Piast Tuczempy pokonał Wisłok Wiśniowa na jego boisku. Gole padały po stałych fragmentach gry

Obie strony zgodnie przyznawały, że nie było to wielkie widowisko, a na murawie dominowała walka.

- Momentami była to taka kopaninka - krótko stwierdził Eugeniusz Niemiec, prezes Wisłoka.

- Faktycznie, nie działo się zbyt wiele ciekawego. Nas jednak cieszy, że z tak trudnego terenu wywozimy trzy punkty - dodawał Marek Strawa, działacz Piasta.

Goście zaczęli w wymarzony sposób, bo w zamieszaniu podbramkowym odnalazł się Tomasz Pasaj. Ten sam zawodnik zapewnił zresztą przyjezdnym trzy punkty, bo znów znalazł się tam, gdzie powinien. Jego gole rozdzielił Dawid Guzek.

Arbiter tego spotkania nie uznał po jednej bramce dla obu stron, ale jak przyznał Marek Strawa decyzje te były słuszne.

- W obu sytuacjach były faule na bramkarzach - usłyszeliśmy.

Wisłok Wiśniowa - Piast Tuczempy 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Pasaj 2, 1:1 Guzek 60, 1:2 Pasaj 75.

Wisłok: Wieczerzak 6 – Guzek 6, Kozubek 6, Kuta 5, Kocój ż 5 – M. Szymański 6, S. Boruta 5 (78 Rutyna), Stanisz ż 5 (60 Maik), K. Szymański 5 (66 Kopeć), Maślany ż 5 – Złotek ż 5. Trener Krzysztof Korab.

Piast: Majcher 6 – Gurak 6, Bober 6, Jaroch 6, Pasaj 7 – Aab ż 6 (90 Tarnawski), Sroka ż 6, Demski ż 7 (88 Wiącek), Karólak 6 (90 Białogłowski), Czub 6 (90 Misiąg) – Noga 6. Trener Łukasz Laska.

Sędziował Mastaj 7 (Dębica). Widzów 150.

POPULARNE NA NOWINY24:

ZOBACZ TAKŻE - Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów: Ta szatnia potrzebowała przewietrzenia [STADION]