4 liga podkarpacka. Polonia Przemyśl wysoko ograła na własnym obiekcie Partyzanta MAL-BUD1 Targowiska [RELACJA]

Chyba nikt w Przemyślu nie spodziewał się tak wysokiej wygranej nad Partyzantem i... tak świetnego rozpoczęcia meczu. Polonia objęła prowadzenie już w drugiej minucie. Po indywidualnej akcji po dalszym słupku precyzyjnie przymierzył Mateusz Wanat.

"Przemyska Barcelonka" podwyższyła rezultat jeszcze w pierwszej połowie. Michał Szpilka dośrodkował w pole karne i głową bramkarza Partyzanta pokonał Paweł Sedlaczek. Piłka, nim trafiła do bramki, odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Miejscowi już wcześniej mogli podwyższyć, ale po uderzeniu Mateusza Kowalskiego, gości uratowała poprzeczka.

Polonia po zmianie stron nie zamierzała odpuścić. Vladyslav Valihura wyprowadził piłkę z obrony, futbolówka trafiła do Sedlaczka. Po jego dośrodkowaniu Wanat dopełnił formalności i było 3:0. Mecz zamknął w 71. minucie Bernard Stopa, który dobił strzał Mateusza Wanata.

- Dziś byliśmy zdecydowanie lepsi od przeciwnika - przyznaje Leszek Eliński, prezes Polonii. - Do gry wrócił Wanat oraz Sedlaczek i widać było różnicę - zauważa nasz rozmówca.

Polonia Przemyśl – Partyzant MAL-BUD1 Targowiska 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Wanat 2, 2:0 Sedlaczek 26, 3:0 Wanat 58, 4:0 Stopa 71.

Polonia: Cisek (72 Maciewicz) - Szpilka (70 Gielarowski), Zanko, Kuźniar, Hajduk (52 Błahuciak ż), Valihura (76 Babieczko), Czuryk, Kowalski, Wanat, Sedlaczek (60 Stopa ż), Falko (69 Popynaka). Trener Piotr Cisek.

Partyzant: Niemiec – Śliwiński (79 Haznar), Chmielowski, Suszko ż, Penar, Stodolak, Kavatsiuk, Szczurek (74 Musiał), Szubrycht (70 Szczur), Borowczyk żż cz [71], Nikitchuk. Grający trener Łukasz Śliwiński.

Sędziował Toś (Tarnobrzeg). Widzów 150.