4 liga podkarpacka. Sokół Kolbuszowa Dolna ograł Głogovię Głogów Małopolski

Filip Czop po niespełna 25 minut gry cieszył się ze zdobycia dwóch bramek. Obie zdobywał po rzutach karnych. Jedną po faulu na Arku Gilu, a drugą po zagraniu ręką Patryka Tetlaka, jeszcze niedawno obrońcy głogowskiej ekipy. Goście nie dotrzymali z korzystnym wynikiem nawet do przerwy, bo dwa trafienia zaliczył aktywny od pierwszych minut Adrian Nowak.

Po przerwie skutecznym uderzeniem popisał się człowiek, od którego bardziej wymaga się skutecznej pracy w defensywie – Mirosław Kmiotek. Jak się później okazało był to gol dający Sokołowi wygraną.

Niedosyt po ostatnim gwizdku mogli czuć głogowianie.
– Żałujemy, że nie utrzymaliśmy dwubramkowego prowadzenia. Sokół ma jednak w składzie kilka indywidualności i zdołał odrobić straty. Wyjeżdżamy jednak z Kolbuszowej Dolnej z podniesiona głową, bo udowodniliśmy że dobrze gramy w piłkę – podsumował Łukasz Jagodziński, kierownik drużyny Głogovii.

- Pokazaliśmy, że umiemy grać już w Boguchwale, dziś doszedł do tego charakter i jeszcze większe zaangażowanie i wynik mówi wszytko. Potrafiliśmy się podnieść po dwóch „gongach” z karnych, szacunek dla chłopaków za tę walkę – oceniał zaś Damian Korab, kierownik Sokoła.

Bramki: 0:1 Czop 11-karny, 0:2 Czop 22-karny, 1:2 Nowak 23, 2:2 Nowak 43, 3:2 M. Kmiotek 70.

Sokół: Piechota – Bożek (46 Skowron), M. Mazurek, Ilnicki ż ż cz [76], Tetlak - M. Kmiotek, Stec, Aab (68 Szczurek), Nowak (82 Cyganowski), Pałys-Rydzik - Szymański. Trener Sebastian Ryguła.

Głogovia: Lipka – Cząba (46 Kuca), Hus, Łeń, Gil ż (70 Kiełbasa), Domoń ż, G. Płonka, Czop, Skiba (67 Paczocha), Pilecki, T. Płonka ż. Trener Kamil Kawa.

Sędziował Myszka (Stalowa Wola).
Widzów 200.