4 liga podkarpacka. SPEC Stal Łańcut pokonała u siebie Legion Pilzno

Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 5. minucie meczu, gdy strzał z dystansu Dawida Bieniasza skutecznie dobił Konrad Buć. W pierwszych 45 minutach więcej sytuacji mieli miejscowi, ale bardzo dobrze między słupkami spisywał się bramkarz zespołu z Pilzna Krystian Maniecki.

Druga część meczu znowu lepiej zaczęła się dla Stali i ponownie trafił Buć, który skutecznie wykończył kontrę łańcucian. Zaraz później mogło być nawet 3:0 dla miejscowych, ale karnego nie wykorzystał Patryk Róg (Maniecki obronił jego strzał). Potem gola na 2:1 mogli zdobyć goście, ale znakomitej okazji nie wykorzystał Kozioł.

- Nie ma co ukrywać - gospodarze piłkarsko wyglądali lepiej, ale to nie znaczy, że sędzia musiał im pomagać - przyznał po meczu zdenerwowany coach Legionu Roman Gruszecki. - Jestem mocno zniesmaczony jego zachowaniem. Pierwszy raz zdarza mi się, że ktoś wyrzuca mnie z boiska, a już naprawdę swoje lata mam. Liczyliśmy tutaj na trochę więcej, ale niestety nie udało się - dodał.

- Spodziewaliśmy się takiego meczu - było dużo walki i nikt nie odstawiał nogi - mówił szkoleniowiec gospodarzy Krzysztof Korab. - Szkoda wielka, że nie wykorzystaliśmy tego karnego, bo wtedy byśmy zamknęli mecz, a tak to trzeba było się trochę martwić do samego końca - podsumował.

Bramki: 1:0 Buć 5, 2:0 Buć 55.

Stal: Słysz - Cwynar, Noga, Makowski, S. Paczocha, Bieniasz (70 Mach), Skała, P. Wójcik (70 Balawender), Dudek (65 Walat), Buć ż (80 Góra), Róg ż (85 N. Paczocha). Trener Krzysztof Korab.

Legion: Maniecki ż - Tomasiewicz, Kędzior, Buras, Pęcak, Serwon (85 Nalepka), Barycza, Szewczyk (57 Chmura), Mazur, Ł. Czyjt ż (77 Kozioł), Misztal (65 Cichowski). Trener Roman Gruszecki cz.

Sędziował Tomczyk (Jarosław). Widzów 300.