Michał Bigus bowiem znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale niezawodny Mateusz Krawczyk uratował Karpaty od utraty punktu, odbijając piłkę na rzut rożny. Po kornerze rzeszowianie mieli kolejną okazję. Tym razem głową piłkę uderzał Kacper Wilk, a futbolówka nieznacznie minęła słupek.
Na finiszu zatem bliżsi wygranej byli przyjezdni, ale gospodarze również zaprezentowali się w tym spotkaniu całkiem nieźle. Dobrze funkcjonowały przede wszystkim skrzydła, na prawym przewagę robił Michał Stasz, zaś na lewym Sylwester Sikorski.
W środku mocno pracował Dominik Kowalski, a pochwalić należy też defensorów, którzy przerwali rywalom kilka naprawdę niebezpiecznych akcji. Z dośrodkowań powstało niejedno zagrożenie pod bramką Korony, jednakże brakowało wykończenia i ten element spędza zapewne sen z powiek trenerowi Dariuszowi Lianie. Bez skutecznej finalizacji ataku bowiem meczu się nie wygra.
Karpaty Krosno - Korona Rzeszów 0:0
Karpaty: Krawczyk 8 – K. Wilk 6, Sz. Śliwiński ż 6, Sikorski 7 – Stasz 7, Knap ż 6, Kowalski 7 (82 Kasperkowicz), Czelny ż 6 (90+3 Mazur), Król 6, Wojtasik ż 6 – Fundakowski 6 (58 Dusiło 6). Trener Dariusz Liana.
Korona: Pawlus ż 6 – Syvyi ż 6, Kocój 6, Ferenc 6, Kuca ż 6 (85 Gwizdała) – Bieniasz 5 (56 Przybyło 5), Karwacki 6 (81 Bober), Skiba ż 7, Maślany 7 (89 Sarzyński) – Jędryas 7 (88 P. Zieliński), Walat 5 (56 Bigus 6). Trener Michał Szymczak.
Sędziował Mateusz Mastaj 7 (Dębica). Widzów 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?