4 liga podkarpacka. Tym razem wicelider zdecydowanie za mocny dla Ekoball Stali Sanok

Do przerwy raczej nie zanosiło się na pogrom Ekoballu. Wprawdzie jarosławianie prowadzili po golu Bartłomieja Raby z rzutu karnego za nieco wątpliwy faul Jakuba Ząbkiewicza na Aleksie Kopcio, ale gra była dosyć wyrównana. Także pod bramką jarosławian nie brakowało emocji – najpierw sędzia nie zdecydował się na podyktowanie "jedenastki" po zagraniu ręką jednego z przyjezdnych, a za moment uderzenie Andreia Trukhana poszybowało nad poprzeczką.

Zaraz po zmianie stron sanoczanie mieli świetną okazję do wyrównania, jednak nie wykorzystał jej wspomniany Białorusin, z bliska trafiając piłką w słupek. Zmarnowana szansa zemściła się około 10 minut później, gdy po szybkiej kontrze Sebastian Pawlak precyzyjnie przymierzył w długi róg bramki miejscowych. Od tego momentu przewaga wicelidera była już bezdyskusyjna. Wkrótce kolejnego gola mógł zdobyć Pawlak, jednak sanoczan uratowała skuteczna obrona Piotra Krzanowskiego. Goście składnie rozgrywali piłkę, momentami "pykając" sobie ją jak na treningu. W końcówce meczu JKS dołożył jeszcze dwa gole, gdy składne akcje strzałami z najbliższej odległości finalizowali Jarosław Aksamit i Michel Cardenas.

Bramki: 0:1 Raba (20), 0:2 Pawlak (59), 0:3 Aksamit (78), 0:4 Cardenas (90).

Ekoball Stal: Krzanowski – Ząbkiewicz, Rivera, Padiasek (88 Gąsior), Suszko – K. Słysz, Zagórda (57 Mateusz Gawlewicz), Lorenc, Niemczyk, S. Słysz (72 Bouteraa) – Trukhan.

JKS: Guridov – Bartnik, Markiewicz, Baran, Szakiel ż – Kopcio (54 Chrupcała), Raba, Sobolewski, Pawlak (80 Stankiewicz) – Maliarenko (74 Aksamit), Hass (61 Cardenas).

Sędziował: Kielar (Rzeszów). Widzów: 100.