4 liga podkarpacka. Watkem Korona Bendiks Rzeszów pokonała u siebie Start Pruchnik

Korona pierwszego gola strzeliła już w 9. minucie - do siatki Madejowskiego trafił Buczek, ale do przerwy więcej bramek już nie padło.

- Wielka szkoda, że nie strzeliliśmy więcej goli, bo były ku temu okazje - żałował trener koroniarzy, Grzegorz Żyła.

Znakomite sytuacje zmarnowali Przybyło i Sitek. Wprawdzie na początku drugiej połowy na 2:0 podwyższył Konefał, ale obudził się również Start. Najpierw na 2:1 gola zdobył Bochnak, a potem na trafienie Przybyły odpowiedział Kamil Mikłasz.

- Rzeczywiście wtedy doszli nas na 3:2, ale szybko zdobyliśmy kolejnego gola i przypieczętowaliśmy naszą wygraną - dodał trener rzeszowskiego zespołu.

- Jestem dzisiaj zadowolony z drużyny, bo chłopaki walczyli ambitnie i w drugiej połowie nawet wyglądaliśmy trochę lepiej od Korony - powiedział trener Startu, Maciej Mikłasz. - Żałuję tylko, że bramki dzisiaj traciliśmy po stałych fragmentach gry, bo śmiało można było tego uniknąć i powalczyć chociaż o punkt - zakończył.

Watkem Korona Bendiks Rzeszów - Start Pruchnik 4:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Buczek 9, 2:0 Konefał 50, 2:1 Bochnak 57-karny, 3:1 Przybyło 65, 3:2 K. Mikłasz 87, 4:2 Buczek 89.

Korona: Janik - Padiasek, Kocój, Konefał, Kardyś, Zaborowski (70 Dziedzic), Wawrylak ż (82 Mazur), Przybyło, Sitek, Jędryas, Buczek ż. Trener Grzegorz Żyła.

Start: Madejowski - Jarosz (46 M. Mikłasz), Drzymała, Bochnak, Benc, K. Mikłasz, Stanik [85 - faul], Parawa, Znamieńczyków, Czura (60 Kubas), Gemra (75 Tuleja). Trener Maciej Mikłasz.

Sędziował Samołyk (Stalowa Wola).