Koronie do udokumentowania całosezonowych starań oraz podsumowania długiego przewodzenia w czwartoligowej stawce wystarczał remis. Od początku spotkania jednak wśród gości uwidoczniło się zaangażowanie w ofensywę, co wskazywało, że kalkulować nikt nie zamierza, a minimalizm nikogo nie satysfakcjonuje. Krośnianie również chcieli
za wszelką cenę wygrać, ponieważ tegoroczny bilans z Koroną mieli zdecydowanie ujemny, a zatem gdzie go poprawiać, jak nie na własnym boisku i w dodatku w tak ważnym, prestiżowym, wręcz historycznym dla rzeszowian meczu.
Aspiracje obydwu zespołów zapewniły od początku szybkie tempo, i choć do klarownych sytuacji może za często nie dochodziło, to żywiołowość, wyjścia z kontratakami, akcje skrzydłami czyniły z potyczki ciekawe widowisko. Ważnym, jeśli nie przełomowym dla losów konfrontacji był końcowy fragment pierwszej połowy. W 41. minucie w polu karnym Karpat znalazł się aktywny Mateusz Jędryas, uderzył z bliska na bramkę, ale Mateusz Krawczyk zdołał odbić piłkę przed siebie. Nikt z obrońców jej jednak nie wybił poza szesnastkę, zaś dopadł do niej atakujący, Sebastian Kocój. Strzelił mocno po ziemi, i co najważniejsze dla gości, nie do obrony.
Korona korzystny wynik do przerwy utrzymała, chociaż Grzegorz Gierlasiński uderzeniem głową nad poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trochę postraszył Pawła Pawlusa. Tuż po przerwie Pedro Banks pokiwał defensorów, jednak miał zbyt ostry kąt, żeby skierować piłkę do siatki. Później Paweł Piątek znakomicie obsłużył Macieja Maślanego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Próbując ogrywać Krawczyka stracił piłkę na rzecz golkipera Karpat. Po kilku minutach podobną okazję wykorzystał już Łukasz Dudzik, ustalając wynik meczu i zapewniając Kronie awans o klasę wyżej.
Grzegorz Opaliński (Korona):
Dla klubu to historyczna chwila i cieszę się bardzo, że mogę w niej uczestniczyć. Tym samym chciałem podziękować piłkarzom za postawę w całym sezonie, działaczom za zaufanie, zaś kibicom za doping i towarzyszenie nam w meczach wyjazdowych. Postawiliśmy kropkę nad „i”, dowodząc chyba jednoznacznie, że na awans zasłużyliśmy, prezentując się najlepiej z całej stawki. Mamy już opracowany plan przygotowań. Rewolucji w składzie raczej nie będzie, bardziej ruchy kadrowe mające na celu wzmocnienie drużyny na trzecioligowe zmagania.
Karpaty Krosno - Watkem Korona Bendiks Rzeszów 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Kocój 41, 0:2 Dudzik 78.
Karpaty: Krawczyk – Majewski, Stasz, Stańko (50 Blezień), Gawle – Dziadosz, Król (83 Głód), Gierlasiński, Banks, Wajs – Fundakowski (73 Sikorski). Trener Dariusz Liana.
Korona: Pawlus – Kardyś (88 Zaborowski), Kocój, Konefał, Padiasek – Karwacki, Skiba, Bober ż (69 Dudzik ż), Maślany (85 Szary), Przybyło (80 Hałat) – Jędryas (64 Piątek). Trener Grzegorz Opaliński.
Sędziował Kublas (Jarosław). Widzów 200.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA