Gospodarze byli oczywiście zdecydowanym faworytem i zrobili swoje, aczkolwiek w pierwszej połowie nie zachwycili. Wisłok zaczął mocno, przycisnął rywala i szybko dało to efekt w postaci gola Adriana Nowaka.
Później jednak miejscowi już tak nie parli do przodu. - Mamy przewagę, ale nie jakąś wielką - mówiła nam Małgorzata Stolarska, wiceprezes Wisłoka.
Liczyła, że po przerwie będą kolejne bramki i się nie zawiodła. Podwyższył Michał Szymański i zespołowi Andrzeja Szymańskiego grało się zdecydowanie łatwiej.
Goście szukali bramki kontaktowej, próbowali ataków, ale nie znaleźli sposobu na defensywę przeciwnika. Miejscowi natomiast w samej końcówce zadali jeszcze dwa ciosy, a po tej wygranej zbliżyli się do czołówki.
Wisłok Wiśniowa - MKS Kańczuga 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Nowak 8-karny, 2:0 M. Szymański 67, 3:0 Kasperkowicz 86, 4:0 Maik 90+1.
Wisłok: Kaszuba – Złamaniec – Zięba, B. Szymański, Orzech (76 Kuta) – Nowak (87 Dutka), Kovtok ż (86 Boduch), Krok, Sajdak (73 Maik), M. Szymański (87 Zaborowski) – Złotek (63 Kasperkowicz). Trener Andrzej Szymański.
Kańczuga: Groch – Kubicki ż, Borcz, Frankiewicz, Piestrak – Kudła, Barszczak ż, Struś (65 Cichy), Kielich ż (75 Uchyra), Bawor – Znamieńczyków (60 Dziedzic). Trener Marek Rybkiewicz.
Sędziował Kasza (Mielec). Mecz bez udziału publiczności.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?