4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa pewnie pokonał Arłamów Bieszczady Ustrzyki Dolne

Drużynie Andrzeja Szymańskiego bardzo zależało na pierwszej wygranej przed własną publicznością i ruszyła z animuszem od pierwszego gwizdka sędziego.

- Może to nie była nawałnica, ale ciągle atakowaliśmy - mówi Eugeniusz Niemiec, prezes Wisłoka.

Miejscowi szybko dopięli swego. Na skrzydło zawędrował Jakub Krok, urwał się rywalowi i wpadł w pole karne. Nie podpalił się, tylko znalazł na szóstym metrze Krzysztofa Kasperkowicza, któremu pozostało dołożyć nogę. Dobry początek tylko dodatkowo napędził gospodarzy i niebawem mieliśmy tego efekty.

Przyjezdni próbowali złapać na spalonym Kasperkowicza, ale chorągiewka sędziego nie powędrowała w górę, a piłkarz Wisłoka znalazł się sam na sam z bramkarzem. Po chwili mógł fetować zdobycie drugiej bramki.

Podwyższyć prowadzenie miejscowych mógł jeszcze Michał Szymański, lecz w idealnej sytuacji posłał futbolówkę tuż obok słupka. Przyjezdni odpowiedzieli jedną groźną sytuacją po rzucie rożnym, ale skończyło się tylko na strachu dla gospodarzy.
Po zmianie stron gra była już bardziej wyrównana, ale goście nie byli w stanie sforsować defensywy rywala.

- W drugiej połowie świadomie cofnęliśmy się i zagraliśmy bardziej asekuracyjnie. Bez wątpienia wygraliśmy ten mecz w pełni zasłużenie - cieszył się Eugeniusz Niemiec.

Wisłok Wiśniowa - Arłamów Bieszczady Ustrzyki Dolne 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Kasperkowicz 13, 2:0 Kasperkowicz 24.

Wisłok: Kaszuba – Sajdak, Zięba, Kuta (78 Zaborowski), B. Szymański – Kasperkowicz (67 Maik ż), Kovtok ż (75 Oliwa), Krok, M. Szymański (85 Boduch) – Nowak (63 Orzech), Wiktor (29 Dutka). Trener Andrzej Szymański.

Arłamów: Połkoszek ż – Rapała, Kumah-Doe (20 Dobrzański), Groborz, Szczurek (46 M. Zięba) – Pieszczoch ż (46 Winnicki), Fundanicz, Walaszczyk, P. Zięba ż, Espana (69 Moskalets) – Macnar. Trener Piotr Ożóg.

Sędziował Koza (Dębica). Widzów 150.