4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa pokonał Start Pruchnik, ale to nie była łatwa wygrana

Wisłok w poprzedniej kolejce postrzelał sobie w meczu z rezerwami Stali Stalowa Wola i można było przypuszczać, że w starciu z innym beniaminkiem również zdobędzie sporo bramek.

I gospodarze pewnie wygrali, ale końcowy wynik nie oddaje w pełni tego, co działo się na boisku. Goście rozegrali bowiem całkiem niezłe zawody, ale nie mieli kompletnie szczęścia. W pierwszej połowie dwukrotnie miejscowych przed utratą gola ratował bowiem słupek. Wisłok natomiast swoje szanse wykorzystał, a bardzo ważny był gol zdobyty do szatni.

- Szkoda tej sytuacji, po straciliśmy bramkę po kontrze i w drugiej połowie było już nam trudniej - powiedział Przemysław Laska, trener Startu.

Jego piłkarze mogli i po zmianie stron zdobyć choćby jednego gola, ale świetnie spisał się Marcin Wieczerzak. Przyjezdnych dobił natomiast Waldemar Złotek, który wykończył ładną akcję Michała Szymańskiego.

Wisłok Wiśniowa - Start Pruchnik 3:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Maik 32, 2:0 Nowak 45, 3:0 Złotek 64.

Wisłok: Wieczerzak 7 – M. Szymański 7 (64 Wójcik), Stanek 6, Zięba 7, Kuta 6 (78 Koczela) – Nowak 6 (74 K. Szymański), Skała 6, Rutyna 6 (46 Guzek 6), Krok 7 (87 Szypuła), Maik 7 (82 Oliwa) – Złotek. Trener Krzysztof Korab.

Start: Makowski 6 – Lasek 5, Jabłoński 5, Bochnak 5 (70 Tuleja), Stanik 5 – Kochanowicz ż 4 (46 Czura 5), Mikłasz 5, Gemra 5, Czarniecki 4 (74 Jaroch), Kubas 4 (46 W. Znamieńczyków 5) – R. Znamieńczyków 5. Trener Przemysław Laska.

Sędziował Kolbusz 7 (Krosno). Widzów 100.