Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa wygrał po raz pierwszy na wiosnę, a MKS Arłamów Ustrzyki Dolne doznał pierwszej porażki

SEC
Łukasz Pado
Po pokonaniu w poprzednich meczach MKS Kańczugę i Błękitnych Ropczyce piłkarze Arłamowa/Bieszczadów musieli się po raz pierwszy w wiosennych zmaganiach pogodzić z porażką. Na przeciwległym biegunie emocjonalnym znaleźli się natomiast goście. Po porażce z Ekoballem Stalą Sanok 2:3 (chociaż prowadzili 2:0) i remisie z Legionem Pilzno 1:1, wreszcie zaznali smak zwycięstwa w rundzie rewanżowej.

Mecz rozgrywany na obiektach Hotelu Arłamów (z powodu trudnych warunków atmosferycznych spotkanie przeniesiono z Ustrzyk Dolnych) dosłownie od pierwszych minut do ostatnich sekund trzymał w napięciu, zaś rozstrzygnięcie zapadło praktycznie w ostatniej akcji. Wszystko idealnie ułożyło się przyjezdnym, wszak jedna z pierwszych akcji ofensywnych przyniosła im pełne powodzenie. Piłka wrzucona została z autu na pole karne miejscowych, tam powstało spore zamieszanie, obrońcy mieli problemy z wybiciem piłki w pole, z czego skorzystał Cetnarski umieszczając ją w siatce.

Szybkie prowadzenie nakreśliło jednoznaczną taktykę dla obydwu zespołów. Gospodarze musieli przestać kalkulować i zaatakować, natomiast Wisłok mógł skupić się na destrukcji i kontrach. I faktycznie takie plany dokładnie realizowano. Inicjatywę przejął Arłamów, pozostając niemal przez całą pierwszą część na połowie przeciwnika. Z tej optycznej przewagi wyklarowały się również okazje bramkowe, jednakże żadnej miejscowi wykorzystać nie potrafili. Radosław Macnar przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, Łukasz Bujak przestrzelił z bliska, a piłkę po uderzeniu Espanii z 16 metrów z okienka bramki wybił Dawid Kaszuba.

Po przerwie obraz gry nie zmienił się za bardzo, z tym że w 56. minucie w wyniku nieporozumienia bramkarza z obrońcą gospodarzy, Jakub Zięba skierował z bliska

piłkę do bramki, podwyższając rezultat. Arłamów ponownie rozpoczął ataki na bramkę rywali, lecz nie był to dzień skuteczności miejscowych. Co prawda w doliczonym czasie gry Radosław Macnar dopiął swego i Arłamów złapał kontakt bramkowy, ale postawił wszystko na jedną kartę i w ostatniej akcji meczu goście ustalili wynik spotkania. Piłkarze z Ustrzyk Dolnych zatem nie kontynuowali zwycięskiej serii, a Wisłok być może powrócił na zwycięską ścieżkę.

Arłamów/Bieszczady Ustrzyki Dolne - Wisłok Wiśniowa 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Cetnarski 2, 0:2 J. Zięba 56, 1:2 Macnar 90+2, 1:3 Krzysztof Kasperkowicz 90+4.

Bieszczady: Półkoszek – Ziemba, Bujak, Szczurek (46 Kamil Kasperkowicz cz 88), Fundanicz (75 Bielak) – Espańa ż, Walaszczyk, Valihura (65 P. Zięba), Sumara (46 Miskalets), Czelny ż – Macnar. Trener Lech Czaja.

Wisłok: Kaszuba – J. Zięba, Orzech ż, Złamaniec, Cetnarski ż – M. Szymański (85 Boduch), B. Szymański, Krzysztof Kasperkowicz ż, Krok, Gil (90 Zaborowski) – Białogłowicz. Trener Andrzej Szymański.

Sędziował Kołodziej (Rzeszów). Widzów 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24