4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa wygrywa z Głogovią Głogów Małopolski na jej terenie

Koczela (22 lata) to wychowanek Wisłoka, który w przeszłości często był wypożyczany do klubów z niższych lig (Wielopole Skrzyńskie, Szufnarowa) żeby się ogrywać. Teraz pokazuje, że zasługuje na to, by mieć miejsce w pierwszym składzie swojej drużyny. W Głogowie popisał się precyzyjnym uderzeniem z kilkunastu metrów.

– Siadło mu. Paweł dysponuje solidnym uderzeniem, dobrze znalazł się w tej sytuacji – ocenia Wojciech Kogut, trener Wisłoka.

Zespół z Wiśniowej skupił się na tym, by nie dać się zaskoczyć Głogovii przy stałym fragmentach gry i groźnych wyrzutach z autu, w których bryluje Konrad Domoń. – Chłopaki zrealizowali zadania, jakie im nakreśliłem. Byli czujni do ostatniej akcji meczu. Chwała im za to – podkreślał Kogut.

Głogowska drużyna na wiosnę nie błyszczy w ofensywie. Trener Kamil Kawa szuka optymalnego ustawienia.

– Czujemy jednak niedosyt po tym meczu, bo myślę, że to był mecz na remis. Do Wisłoka uśmiechnęło się szczęście – zaznaczał Łukasz Jagodziński, kierownik Głogovii.

Bramki: 0:1 Koczela 63.

Głogovia: Lipka – Hus ż, Domoń, Kuca (86 K. Wilk) - Pilecki, Skiba (66 Łeń), Kiełbasa, Woźniak (83 Cząba) - T. Płonka, G. Płonka, Czop (70 P. Zieliński). Trener Kamil Kawa.

Wisłok: Korziewicz – B. Szymański ż, Misztal, Walicki ż ż cz [75], Czelny - F. Krępa, Krok ż, Kasperkowicz (47 Sobuś), Koczela (85 Benc) - Cetnarski (80 Złamaniec), Piątek. Trener Wojciech Kogut.

Sędziował Kijowski (Krosno). Widzów 100.