4 liga. Stal Łańcut uratowała remis z Cosmosem Nowotaniec w doliczonym czasie gry

Cosmos od początku przejął inicjatywę, posiadał optyczną przewagę, miał więcej z gry, lecz Stal umiejętnie się broniła, poczynała sobie w defensywie na tyle pewnie, że zbyt często przeciwnika nie dopuszczała na własne pole karne. W ogóle obydwie ekipy zagrały z dużym wzajemnym respektem, nikt za bardzo nie szarżował, żeby nie narazić się na szybką kontrę, zagrażającą utracie gola. Wydawało się, że kto pierwszy zdobędzie gola, ten opuści boisko w roli zwycięzców. Teoria bliska była realizacji, ponieważ Cosmos po objęciu prowadzenia pilnował dostępu do własnej bramki, odliczając kolejne minuty do końca spotkania. Celem miejscowych było utrzymanie jednobramkowej przewagi i zdobycie kompletu punktów. W doliczonym czasie gry jednakże goście przeprowadzili szybką akcję, Konrad Buć zagrał do Patryka Roga, a ten umieścił piłkę w siatce.

Bramki: 1:0 Zastavnyi 62, 1:1 P. Róg 90+8.

Cosmos: Shkarban – Zastavnyi, Mykytsey, Roslyakov (Morais), Demianenko – Longe (65 Nahornyi), Khomchenko (46 Bohomaz), Diaz (65 Laskowski), Geci, Piotrowski (85 Kot) – Gomułka (70 Vanda). Trener Grzegorz Pastuszak.

Stal: Słysz – Mach, Kocój, Kmuk, Cwynar - Płocica, Skała, Buć, Więcek (62 P. Róg), Wójcik - Kania – Trener Krzysztof Korab.

Sędziował Warzocha (Rzeszów). Widzów 200.