4 liga. Wisłoka Dębica ograła Polonię Przemyśl 2:0. Obie bramki padły w drugiej części spotkania [ZDJĘCIA]

Wisłoka Dębica – Polonia Przemyśl 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Fedan 51, 2:0 Łanucha 70-k.

Wisłoka: Dybski 6 – Nabożny 6, Cabała ż 7, Hus ż 6 - Bożek 6 (66 Rębisz), Fedan 8 (90 Pęcak), Sojda 6 (88 Stypa), Łanucha 7, Wrzosek ż 7, Zygmunt 7 (89 Sobczyk) – Barycza 6 (76 Lubera). Trener Dariusz Kantor.

Polonia: Kuźma 5 – Solarz ż 5, Kuźniar 2 ż,ż, cz75, Terentiev ż 5 (75 Vorobei), Pelc 5 – Sedlaczek 5 (61 Kiełbasa), Błahuciak ż 5, Kłusek 5, Kazek 6, Wanat 5 – Andreasik 5 (46 Głuszko 5). Trener Piotr Cisek.

Sędziował Gancarz 6 (Krosno). Widzów 550.

W poprzednim sezonie biało-zieloni na swoim stadionie w meczu z Polonią zagrali koncertowo i rozbili przemyślan 6:0. W pierwszej połowie dębiccy kibice mogli tylko z rozrzewnieniem wspominać tamto spotkanie, bo na boisku nic spektakularnego się nie działo. Najbliżej gola było chyba w 33 min., kiedy egzekwujący kornera Damian Łanucha omal pokonał Artura Kuźmy bezpośrednio z rogu, ale bramkarz gości nie dał się zaskoczyć dziwną trajektorią lotu piłki.

Po przerwie miejscowi podkręcili tempo i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 49 min. strzał Tomasza Baryczy wylądował wprost w rękach Kuźmy, jednak już dwie minuty później Sebastian Fedan popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu, którego bramkarz Polonii nie miał szansy sięgnąć. W 63 min. miejscowi powinni podwyższyć. Łanucha świetnie zagrał do Dawida Sojdy, ten wykorzystał swoją szybkość i uciekł obrońcom, ale będąc oko w oko z Kuźmą trafił w bramkarza.

W 70 min. w dogodnej sytuacji znalazł się wprowadzony chwilę wcześniej Kamil Rębisz. Jego strzał był odrobinę niecelny, ale ponieważ został powalony przez Piotra Kuźniara, arbiter wskazał na „wapno”. Łanucha tej okazji nie zmarnował. Gościom podcięło to skrzydła – nie tylko piłkarzom, ale także spóźnionym kibicom Polonii, którzy w drugiej połowie zza ogrodzenia stadionu dopingowali swoich pupili, jednak nie dotrwali do końca meczu. Przysłowiowym gwoździem do trumny przyjezdnych było zagranie ręką Kuźniara, po której obrońca gości zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabił zespół. Rozpędzeni w drugiej połowie dębiczanie zamierzali to wykorzystać, a najbliższy podwyższenia wyniku był Rębisz. W podobnej sytuacji co wcześniej Sojda także przegrał pojedynek z Kuźmą.

Piotr Cisek (trener Polonii)
Mówimy sobie coś w szatni, a potem znów się cofamy w drugiej połowie. Pierwsza, piękna bramka, ustawiła mecz. Chcieliśmy zaryzykować, przeszliśmy na trzech obrońców, ale czerwona kartka wszystko nam pokrzyżowała. Chłopaki zostawili serce na boisku, ale przegraliśmy mecz.

Dariusz Kantor (trener Wisłoki)
Pierwsza połowa była jeszcze niemrawa w naszym wykonaniu, ale powiedzieliśmy sobie kilka ostrych słów w szatni i po przerwie wyszliśmy ze zdecydowanie lepszym nastawieniem. Zdecydowanie zdominowaliśmy wtedy Polonię, byliśmy o przynajmniej klasę lepsi i tych bramek mogło być zdecydowanie więcej.

ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory