Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

50 tysięcy za grot? To za mało

Norbert Ziętal
Żołnierze 5 Pułku Strzelców Podhalańskich defilują ze swoim sztandarem. Zdjęcie wykonane w Przemyślu, przed II wojną światową. Fotografia ze zbiorów Przemysława Chorążykiewicza.
Żołnierze 5 Pułku Strzelców Podhalańskich defilują ze swoim sztandarem. Zdjęcie wykonane w Przemyślu, przed II wojną światową. Fotografia ze zbiorów Przemysława Chorążykiewicza. Archiwum Przemysława Chorążykiewicza
Wysokość metalowego grotu: 39 cm. Wysokość orła: 24 cm. Szerokość skrzydeł orła: 22 cm. Zachował się również kawałek drzewca, zapewne oryginalny. Szokuje wylicytowana kwota: 50100 złotych. Tyle ktoś chciał zapłacić za grot!

Transakcja nie doszła jednak do skutku, bo kwota była mniejsza od ceny minimalnej, którą zażyczył sobie sprzedający. Ile chciał dostać, nie wiadomo, nie musi tego ujawniać.

"Unikat. Grot 5 Pułku Strzelców Podhalańskich. Piękna patyna" - zachwala w opisie obecny właściciel przedmiotu.

- To namacalny dowód pięknej historii Przemyśla i regionu. Zróbcie wszystko, aby znalazł się w Przemyślu - zachęca nas internauta Marek. To właśnie on informuje nas o aukcji. Twierdzi, że pochodzi z Wielkopolski, od ponad 20 lat interesuje się przedmiotami wytworzonymi przed 1945 r. E-mail skierował również do prezydenta Przemyśla, przemyskich radnych i do muzeum.

Dziennikarsko-historyczne śledztwo

- Coś jest nie tak z tą aukcją - mówi nam pracownik Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. - Przecież oryginalny grot i sztandar 5 PSP znajduje się w muzeum w Tomaszowie. Niedawno eksponat był u nas na wystawie poświęconej pamięci przemyślan walczących w II wojnie światowej.

- Tak, potwierdzam. Mamy ten sztandar i grot - mówi Eugeniusz Hanejko, dyr. Muzeum Regionalnego w Tomaszowie Lubelskim.

Rozpoczynamy więc dziennikarsko-historyczne śledztwo. Czy wystawiony na licytacji grot jest autentyczny i czym właściwie jest, jeśli nie grotem ze sztandaru 5 PSP?

Sprzedający pochodzi z okolic Słubic na polsko-niemieckiej granicy. Ze skrzynki na Allegro wysyłamy do niego e-mail. Nie odpowiada.
Podaje numer telefonu komórkowego. Dzwonimy, nie odpowiada. Po kilku godzinach oddzwania. Mówimy o naszych wątpliwościach.

- To ja mam autentyczny grot - zapewnia. - I nie wiem, co posiada muzeum w Tomaszowie. Znam się na tym, dlatego mogę określić autentyczność przedmiotu. Pytałem w Muzeum Wojska Polskiego i dostałem odpowiedź, że w muzeach nie ma żadnych pamiątek związanych z 5 PSP. Kupującemu mogę dać pisemne potwierdzenie autentyczności, nawet złożone przed notariuszem - odpowiada nam właściciel aukcji.

To nie ten sztandar

- W Polsce jest sporo wytwórni, które imitują zabytki z okresu I i II wojny światowej. Trzeba uważać. Amator nie jest w stanie odróżnić - uczula nas pan Janusz z Przemyśla, kolekcjoner, militarysta.

Z internautą Markiem z Wielkopolski, który poinformował nas o sprawie, dzielimy się naszymi ustaleniami co do autentyczności przedmiotu. Informacja o możliwości fałszerstwa elektryzuje go do tego stopnia, że postanawia rzecz sprawdzić u źródła, czyli sprzedającego. Ten zgadza się na spotkanie.

- 2,5 godziny drogi do Słubic, ale opłaciło się. Obejrzałem grot, rozmawiałem ze sprzedawcą. To oryginalny przedmiot - zapewnia nas pan Marek.

Dostajemy również opinię od dyrektora tomaszowskiego muzeum, który na stronie aukcji bliżej przyjrzał się przedmiotowi.

- Niewątpliwie, nie jest to sztandar 5 PSP - zapewnia. - Jest to głowica od sztandaru 46 Pułku Strzelców Kresowych, na bazie którego utworzono 5 PSP. Po tym fakcie nadano mu sztandar, który znajduje się w naszych zbiorach - twierdzi Hanejko.

Dodaje, że na wystawionej na Allegro głowicy występuje korozja, a nie - jak twierdzi sprzedający - patyna.

- To świadczy o tym, że głowica została wykopana. Mogła być wykopana w Polsce lub na Ukrainie. Na bazarze w Niemczech mogła być wystawiona przez Ukraińca. Jeżeli była w Niemczech - zastanawia się dyrektor.

Były dwa sztandary

Dokładne zbadanie sprawy głowicy za punkt honoru stawiają sobie przemyscy pasjonaci.

- Wiemy już niemal wszystko o tej głowicy. Jest autentyczna, ale to nie grot ze sztandaru 5 PSP - po kilku dniach oznajmia pan Janusz. Potwierdza to opinię szefa tomaszowskiego muzeum. Ustalenia przemyślanina, zweryfikowane z innymi hobbystami i historykami, idą jeszcze dalej.

- W 5 PSP używane były dwa sztandary. Starego wzoru - 4 Pułku Strzelców Pieszych (Polskich) - który ówczesnemu dowódcy 46 Pułku Piechoty, płk. Marcierowi, wręczył gen. Józef Haller. Sztandar ten w 1919 r. ufundowała polonia francuska - twierdzi pan Janusz.

Dalej jest jeszcze ciekawiej.

- Ten sztandar 23 maja 1924 r. dowództwo pułku przekazało do Muzeum Wojska Polskiego. Nie był im potrzebny, bo 18 maja 1924 r. dostali z rąk gen. Lucjana Żeligowskiego podczas uroczystości w Chrynowie nowy regulaminowy sztandar, zgodny ze wzorem państwowym. Ufundowali go mieszkańcy powiatów samborskiego, starosamborskiego i turczyńskiego. Stąd na rewersie są herby: Turki, Sambora i Starego Sambora. Ponadto daty ważne dla historii pułku itd. - mówi przemyski pasjonat.

To dobro narodowe!

Przemyślanin potwierdza informację, że sztandar przetrwał wojnę. Zachowało się płótno, drzewce ze 143 gwoździami, okuciami, grotem i szarfą.

- W 1990 r. kupiło go od rolnika z okolic Tomaszowa tamtejsze muzeum. Jest tam do dzisiaj - potwierdza przemyślanin.
Wróćmy jednak do "naszej" głowicy 46 PSP wystawionej na Allegro. Skoro przed II wojną światową wraz ze sztandarem znajdowała się w warszawskim Muzeum Wojska Polskiego, to w jaki sposób po kilkudziesięciu latach mogła trafić do kolekcjonera na zachodzie Polski?

- Jestem przekonany, że głowicę - być może wtedy ze sztandarem - zrabowali wycofujący się Niemcy - przypuszcza pan Janusz.

- Mogli to być nawet zwykli żołnierze, którzy mieli świadomość wartości takich rzeczy. To było dość powszechne. Informacje o podobnych zdarzeniach wypływają obecnie w różnych miejscach. Grot mógł zostać wywieziony do Niemiec. Tam został pewnie schowany. Może ktoś o nim zapomniał i teraz znalazł, a może ktoś sprzątał strych w domu po dziadku i natrafił na taką rzecz? Ale to dla nas ma mniejsze znaczenie. Ważne jest to, że skoro grot był w zbiorach muzeum, to jest dobrem narodowym. Powinien trafić do któregoś z muzeów - twierdzi pan Janusz.

Powinien wrócić do Przemyśla

Przemyski militarysta ma wątpliwości co do samej aukcji.

- Ten przedmiot, z historycznego punktu widzenia, jest bezcenny, ale patrząc materialnie, 50 tys. to ogromna cena. Niespotykana przy tego rodzaju aukcjach. Ponadto 40 licytujących i oferujących kilkudziesięciotysięczne kwoty to też coś nienormalnego. Ilu w Polsce jest hobbystów interesujących się tą jednostką lub ogólnie wojskiem, którzy byliby w stanie wyłożyć takie pieniądze? - pyta retorycznie.
Podobne zdanie ma dyr. tomaszowskiego muzeum. - Cena na Allegro jest zawrotna. Kto ją podbija? - dziwi się jeszcze w czasie trwania aukcji.

Licytacja kończy się 4 maja wieczorem, do transakcji nie dochodzi.

Sprawą odzyskania grotu próbujemy zainteresować władze Przemyśla.

- Nie mamy możliwości, aby kupić ten przedmiot - zapewnia nas Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla.

"Pukamy" do innych osób. Reaguje poseł Piotr Tomański z Przemyśla: - Zwróciłem się już do ministra kultury, wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz policji z pytaniem o możliwości działań, jakie można podjąć, aby ten przedmiot, o ile jest autentyczny, trafił do Przemyśla - informuje.

Sprawa może więc mieć ciąg dalszy. - Grot 5. PSP jest w Muzeum Regionalnym w Tomaszowie Lubelskim. Głowica wystawiona na aukcji nie pochodzi ze sztandaru bojowego. Może chodzić o sztandar weterański, związkowy - twierdzi Zdzisław Zajdler z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24