60 procent medyków z Podkarpacia zostało już zaszczepionych przeciw COVID-19. Kiedy pierwsze dawki przyjmie reszta? Nie wiadomo

Jak słyszymy, drugie dawki szczepionki są niezagrożone. W regionie trwają też szczepienia pracowników i pensjonariuszy domów pomocy społecznej, a w poniedziałek mają się rozpocząć wśród seniorów, choć dawki do poszczególnych punktów są mocno limitowane.

- Na 36 200 medyków i pracowników służby zdrowia na Podkarpaciu, dotąd zaszczepionych zostało ponad 20 tysięcy, czyli ok. 60 procent - mówi Michał Mielniczuk, rzecznik prasowy wojewody.

Reszta z tej priorytetowej grupy "zero" musi poczekać, aż znów ruszą wstrzymane szczepienia.

Przypomnijmy. Na początku tygodnia pisaliśmy, że podkarpackie szpitale zawiesiły pierwsze szczepienia medyków i pracowników służby zdrowia, ponieważ nie dostały dawek zamówionych w Agencji Rezerw Materiałowych. Ta z kolei ma problemy, bo firma produkująca szczepionki znacząco zmniejszyła dostawy m.in. do Polski. Jak długo potrwa ta przerwa, tego nie wiadomo. Mówi się o dwóch - trzech tygodniach.

- Na razie szczepimy pracowników i pensjonariuszy domów pomocy społecznej. Zaszczepiliśmy 776 pracowników i 1565 pensjonariuszy. Cały czas punkty szczepień podają też drugie dawki grupie "zero". Doszczepianie absolutnie nie jest zagrożone

- zapewnia Michał Mielniczuk.

W poniedziałek, po trzech tygodniach od pierwszej, drugą dawkę otrzymała dr Jolanta Kluz-Zawadzka, podkarpacki konsultant ds. epidemiologii, która była pierwszą osobą zaszczepioną przeciw koronawirusowi w regionie.

- Wszystko jest w porządku. Dobrze się czuję - mówi doktor. - Drugie dawki mają być zabezpieczone, żeby nie osłabiać działania szczepionki. Według zaleceń producenta należy je podawać po 21 dniach. Chyba, że istnieją przeciwwskazania lekarskie, ktoś zachorował, to wtedy ten odstęp może być wydłużony - tłumaczy.

Liczy, że jak najszybciej zostaną wznowione szczepienia grupy "zero", bo chodzi o to, by uodpornić jak najwięcej osób z personelu medycznego. Uchronić przed zakażeniem pracowników, ale i pacjentów, tak by oddziały normalnie pracowały, a nie były zamykane. Teraz muszą czekać m.in. ci medycy, którzy, gdy zaczynały się szczepienia byli na kwarantannie albo w izolacji.

W szpitalach podległych marszałkowi dotąd podano 7001 dawek, w tym w 282 przypadkach - drugą. Zutylizowano tylko 5.

RMF FM podał, że laboratorium genXone zidentyfikowało brytyjską odmianę koronawirusa u osoby z Małopolski, czyli po sąsiedzku. Czy ten wirus jest bardziej zjadliwy, niebezpieczny? Dr Kluz-Zawadzka uspokaja, że nie.

- Sądzę, że występuje w wielu miejscach. Tak naprawdę już we wrześniu został wykryty przez dociekliwość brytyjskiej służby zdrowia - mówi. - Nie jest bardziej zjadliwy, nie powoduje cięższej chroboty, tylko ma większą łatwość szerzenia się. Do zakażenia się potrzeba mniejszej jego ilości - tłumaczy.

25 stycznia, czyli w poniedziałek mają się rozpocząć szczepienia populacyjne wśród seniorów zakwalifikowanych do pierwszej grupy. Rzecznik wojewody mówi, że punkty szczepień tygodniowo mają dostawać dla nich 30 dawek szczepionek, a szpitale węzłowe - 210.