Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Krośnie. Zakończyła je skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.
Kobieta w swoim gospodarstwie miała różne zwierzęta. Jednym z psów, którymi się zajmowała, była jedenastoletnia suczka w typie syberian husky. Jak ustaliła prokuratura - pies był bardzo zaniedbany.
Brak opieki weterynaryjnej doprowadził do powstania u zwierzęcia licznych guzów, problemów ze wzrokiem, robaczycy. Opiekunka nie zapewniła też psu bezpieczeństwa. Stał się ofiarą agresji. Po badania weterynaryjnych okazało się, że w narządach wewnętrznych samicy tkwią śruty z wiatrówki.
Drugi z psów (roczna samica owczarka podhalańskiego) była trzymana – jak ustaliła prokuratura – w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa. Pies był przywiązywany na ciężkim łańcuchu do pala. Siedział w błocie, mógł się schronić jedynie w nieocieplanej budzie. Czasami był zamykany w ciasnej, metalowo-drewnianej klatce. Nie miał dostępu do jedzenia i wody.
Wyglądał bardzo źle: wychudzony, z ogonem oblepionym odchodami, skołtunioną sierścią, otarciami od obroży.
Prokuratura uznała, że 68-latka swoim postępowaniem świadomie dopuściła do bólu i cierpienia zwierząt. Oskarżenie jej o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem miało związek ze zdarzeniem z września ubiegłego roku.
Kobieta wsiadła do swojego samochodu i ruszyła, ciągnąc po jezdni psa, którego smycz była zaczepiona o hak holowniczy. Pies początkowo biegł, ale stracił siły. Ciągnięty na brzuchu po ulicy, doznał licznych obrażeń.
68-latka wcześniej dostała wyrok w zawieszeniu, za znęcanie się nad zwierzętami. Nie powinna zajmować się psami, bo sąd jej tego zakazał. Teraz odpowie także za niestosowanie się do tego wyroku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?