70 tys. na pomnik siatkarzy w Rzeszowie. To nowy pomysł urzędników [WIDEO]

Dzisiejsze obrady miały upłynąć pod znakiem budżetu obywatelskiego. Zasady i terminy zgłaszania propozycji inwestycji radni zaakceptowali jednak błyskawicznie (czytaj obok). Siły spożytkowali wcześniej na dyskusję, jaka wybuchła w sprawie pomysłu budowy pomnika obok hali na Podpromiu.

Za ok. 70 tys. zł urzędnicy chcą tu postawić postacie siatkarzy rozgrywających tzw. "podwójną krótką", czyli zagranie, które było znakiem firmowym Resovii w latach 70-tych.

- Niedawno spotkaliśmy się z rzeszowskimi artystami i doszliśmy wspólnie do wniosku, że w mieście należy stawiać ich prace obrazujące najważniejsze wydarzenia. Jako pierwszą proponujemy rzeźbę autorstwa Marcina Ruta - referowała Aleksandra Wąsowicz-Duch, szefowa Zarządu Zieleni Miejskiej.

O ile pomysł spodobał się wszystkim radnym, prawica suchej nitki nie zostawiła na samym projekcie.

- Nie możemy podjąć decyzji tak pochopnie, bo efekt będzie taki sam jak przy ratuszu, gdzie z piłki Kazimierza Górskiego śmieją się chyba wszyscy. Ta rzeźba siatkarzy wygląda jak szczudła wbite w trawę - zdenerwował się Robert Kultys, radny PiS.

Na jego słowa ostro zareagował prezydent Tadeusz Ferenc.

- A pan w ogóle wie, co to podwójna krótka? Gada pan bzdury - mówił wyraźnie zdenerwowany Ferenc.

Wtórowali mu radni lewicy. - Pan Kultys jest specjalistą od przestrzeni, a nie plastyki. Po co w ogóle ta dyskusja? Nie cenzurujmy artystów - apelował radny Konrad Fijołek z SLD.

- Projekt jest bardzo dobry, a Marcin Rut to znakomity artysta. Trzeba tylko dopilnować, aby rzeźba była pomalowana na czerwono-biało, bo takie są barwy Resovii. Kibice na pewno będą zadowoleni z uhonorowania siatkarzy w ten sposób - przekonywał Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa. - Takie rzeźby stawia się na całym świecie. Mają je hala Lakersów w Los Angeles, czy arena meczów Chicago Bulls, gdzie stoi figura legendarnego Michaela Jordana - wyliczała niezrzeszona Marta Niewczas.

Następnie do głosu znowu doszedł radny Kultys. Odpowiedział prezydentowi, że chociaż nie zasiada na meczach siatkówki w pierwszym rzędzie jak on, wie doskonale, co to podwójna krótka.

- W tej chwili mistrzami tego zagrania są Paweł Zagumny i Marcin Możdżonek. A ja sam też gram w siatkę i to całkiem nieźle - przekonywał.

- O, w takim razie mamy kolejnego świetnego gracza. To dobrze, właśnie zaczyna się sezon transferowy, podpowiem działaczom Asseco Resovii nazwisko Robert Kultys - odpowiedział z przekąsem Tadeusz Ferenc.

- Pomysł upamiętnienia siatkarzy i ich zagrania jest bardzo dobry, ale patrząc na te wizualizacje zgadzam się, że miasto najpierw powinno zorganizować konkurs na projekt takiej rzeźby - broniła stanowiska Kultysa Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu PO.

Konrad Fijołek o pomniku "podwójnej krótkiej":

Po prawie godzinnej dyskusji prezydent zagroził radnym prawicy, że na najbliższym meczu siatkówki powie kibicom o pomyśle budowy pomnika i wymieni z nazwiska radnych, którzy są mu przeciwni.

- Możemy projekt oceniać różnie, nie każdemu musi się podobać. Ale takie granie na emocjach kibiców jest niedopuszczalne - zwrócił mu uwagę Jacek Kiczek z PO.

Ostatecznie pomysł budowy pomnika poparło 14 radnych - głównie Rozwoju Rzeszowa i SLD. Od głosu wstrzymali się Waldemar Szumny i Jadwiga Stręk z PiS oraz Andrzej Dec i Jacek Kiczek z PO. Przeciwko uchwale głosował tylko Robert Kultys, który po sesji rozesłał do dziennikarzy oświadczenie w tej sprawie. Przekonuje w nim, że popiera pomysł uhonorowania siatkarzy, ale nie podoba mu się forma załatwienia tej sprawy, jaką proponuje miasto.