Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

75. rocznica śmierci Witolda Pileckiego. Aleksandra Kaiper-Miszulowicz: Rotmistrz szczególnie dbał o bezpieczeństwo swojej rodziny

Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Wideo
od 16 lat
Rodzina Witolda Pileckiego dowiedziała się o jego śmierci bardzo późno. W więzieniu przekazano im wiadomość, że wyjechał i z taką wiedzą żyli aż do 1990 roku - powiedziała w rozmowie z portalem i.pl Aleksandra Kaiper-Miszulowicz, kuratorka wystawy stałej w Muzeum Dom Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej. Opowiedziała również o tym, jak wyglądało życie żony i dzieci rotmistrza po jego śmierci, oraz jak bardzo Pilecki chronił ich przed panującym wówczas systemem.

75. rocznica śmierci Witolda Pileckiego. Jakie były losy jego rodziny?

25 maja 1948 roku został wykonany wyrok śmierci na Witoldzie Pileckim. W rocznicę jego śmierci portal i.pl zapytał Aleksandrę Kaiper-Miszulowicz o to, jak wyglądały losy jego rodziny po tym, gdy został zamordowany.

- W momencie, w którym odbywał się proces rotmistrza Pileckiego, jego żona i dzieci mieszkali w Ostrowi Mazowieckiej. Nie byli w ramach środowiska, w którym ojciec przebywał. Pilecki przyjeżdżał do Ostrowi Mazowieckiej raz na jakiś czas. Wiemy, że Wigilię w 1946 roku spędzili razem. Była to jednocześnie ostatnia Wigilia rotmistrza Witolda Pileckiego - powiedziała kuratorka stałej wystawy w Muzeum Dom Rodziny Pileckich.

Jak rodzina dowiedziała się o wyroku rotmistrza Witolda Pileckiego?

Portal i.pl zapytał również o to, w jaki sposób rodzina dowiedziała się o wyroku, który usłyszał rotmistrz Witold Pilecki. Jak powiedziała Aleksandra Kaiper-Miszulowicz, proces Pileckiego był procesem bardzo głośnym i pokazowym. Część rodziny o wyroku dowiedziała się więc za pośrednictwem mediów.

- Proces rotmistrza Witolda Pileckiego był procesem bardzo głośnym. Miało to miejsce w marcu 1948 roku. Proces był szybki i pokazowy. Na rozprawie końcowej nie było żony rotmistrza Marii, ale była jego szwagierka, żona Edwarda Ostrowskiego, Eleonora Ostrowska. Maria dowiedziała się o wyroku z radia, dlatego, że był to proces relacjonowany przez prasę i radio. W ten sposób dowiedziały się również pozostałe siostry Witolda i jego brat. Jest pewna relacja jednej z sióstr, że widziała w prasie informacje o procesie grupy Witolda. Wiedziała, że chodzi o jej brata, ale nikomu ni mogła tego powiedzieć, dlatego, że był on "wrogiem ludu". Wiemy, że korespondowała z żoną rotmistrza. Zagrożenie było jednak obecne z każdej strony - powiedziała kuratorka wystawy stałej.

Kiedy rodzina dowiedziała się, że Witold Pilecki nie żyje?

Aleksandra Kaiper-Miszulowicz w rozmowie z portalem i.pl zwróciła również uwagę na to, kiedy rodzina dowiedziała się o śmierci Witolda Pileckiego. Przez wiele lat był uważany za kogoś, kto wyjechał z kraju. Jak podkreśliła kuratorka wystawy stałej w Muzeum Dom Rodziny Pileckich, bolesna prawda wyszła na jaw dopiero w 1990 roku, czyli 42 lata po śmierci rotmistrza.

- Rodzina dowiedziała się o śmierci Witolda Pileckiego bardzo późno. Rotmistrz został zamordowany 25 maja 1948 roku. Maria kilka dni później zaniosła mu do więzienia na Rakowieckiej paczkę, jednak tam dowiedziała się, że wyjechał. Taką informację przekazała również dzieciom. Wszyscy uchwycili się myśli, że wróci. Czekali na niego bardzo długo i dopiero po upadku w Polsce komunizmu po 1989 roku, kiedy przygotowywany był proces rehabilitacyjny, dzieci otrzymały dokumenty. Przeglądając je zobaczyły, że jest w nich protokół wykonania o wyroku śmierci - powiedziała w rozmowie z portalem i.pl.

- Pani Zofia, córka rotmistrza, opisuje pewien moment, kiedy siedziała przy dębowym stole i przekazał tą informację matce. Maria miała zareagować słowami "tak musiało być". Pamiętajmy jednak, że jest to dopiero 1990 rok. Przez te wszystkie lata Witold funkcjonuje nie tylko jako zdrajca, ale też rodzina nie zna jego dalszych losów - dodała Aleksandra Kaiper-Miszulowicz.

Z jakimi trudnościami zmagała się rodzina Witolda Pileckiego?

Kuratorka wystawy stałej w Muzeum Dom Rodziny Pileckich opowiedziała w rozmowie z portalem i.pl o trudnościach, jakie napotykała rodzina rotmistrza po jego śmierci. Wskazała, że jego żona Maria miała trudności w znalezieniu pracy, oraz że wraz z dziećmi musiała przeprowadzić się ze swojego miejsca zamieszkania.

- W 1948 roku Maria wyjechała z dziećmi z Ostrowi Mazowieckiej z kilku powodów. Z jednej strony Witold zniknął z ich życia, z drugiej zmarła jej matka, a z trzeciej zlikwidowana została księgarnia, w której pracowała. Nie miała ona żadnej pracy i tułała się jako żona "wroga ludu", za którego uważany był Witold Pilecki. Nigdzie nie mogła znaleźć pracy. Z zawodu była nauczycielką, jednak ze względu na zapisy, które posiadały służby bezpieczeństwa nie mogła w zawodzie pracować. Pracę dostała dopiero w ogniskach Kazimierza Lisieckiego - powiedziała Aleksandra Kaiper-Miszulowicz.

Jak dodała, nie ma wskazań na to, że księgarnia, w której pracowała Maria Pilecka, była zlikwidowana ze względu na działalność rotmistrza.

Rodzina Witolda Pileckiego znajdowała się pod kontrolą służb

Kuratorka wskazała również w rozmowie na fakt, że rodzina Witolda Pileckiego znajdowała się pod obserwacją służb bezpieczeństwa. Jak zaznaczyła, syn rotmistrza Andrzej miał bardzo duże problemy, kiedy starał się dostać na studia.

- Rodzina Witolda Pileckiego znajdowała się pod obserwacją służb. Andrzej, syn Witolda, opowiadał o problemach, jakie spotykały go, gdy ten próbował dostać się na studia. Musiał przejść bardzo długą drogę, aby na nie się dostać. Wiemy, że były zapisy dotyczące rodziny rotmistrza. Do tej pory nie znaleziono w Instytucie Pamięci Narodowej jednej z teczek prowadzonych przeciwko Marii, ale w gronie osób wzywanych na przesłuchanie pytano o żonę Witolda Pileckiego. Maria Pilecka nie wydawała się jednak groźna dla funkcjonującego systemu, ponieważ jej mąż zawsze starał się o to, aby była ona daleko od tych spraw. Na obecnym etapie badań można wnioskować, że służba miała tego świadomość - wskazała Aleksandra Kaiper-Miszulowicz.

Witold Pilecki chronił rodzinę w najwyższym możliwym stopniu

Aleksandra Kaiper-Miszulowicz powiedziała w rozmowie z portalem i.pl, że Witold Pilecki chronił rodzinę w najwyższym stopniu ponieważ nie chciał narażać jej na konsekwencje swojej działalności. Rotmistrz wykazywał się szczególną ostrożnością oraz trzymał rodzinę z daleka od swoich działań.

- Maria nie znała szczegółów działalności swojego męża, ale miała pełną świadomość, że pracuje dla Polski i robi rzeczy bardzo niebezpieczne. Spotykali się mniej więcej raz na dwa tygodnie. Witold bardzo mocno chronił swoją rodzinę. W muzeum posiadamy książeczkę, którą Pilecki przekazał w 1946 roku swojemu synowi Andrzejowi, w którym dedykacją jest "z okazji imienin mamusia". Nie mógł napisać w niej, że jest to prezent od ojca, ponieważ oficjalnie był za granicą. Poziom, w jakim Witold Pilecki chronił swoją rodzinę był bardzo wysoki - stwierdziła w rozmowie z portalem i.pl.

- Myślę, że lata 40' w Polsce były bardzo trudnym czasem. Rodzina wiedziała, że ma powyrywane paznokcie, że ma połamane obojczyki. Witold prawdopodobnie nie mówił im wszystkiego, ale przekazywał na ile niebezpieczny jest to system - dodała kuratorka stałej wystawy w Muzeum Dom Rodziny Pileckich.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Polecjaka Google News - Portal i.pl

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 75. rocznica śmierci Witolda Pileckiego. Aleksandra Kaiper-Miszulowicz: Rotmistrz szczególnie dbał o bezpieczeństwo swojej rodziny - Portal i.pl

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24