Wiosną ubiegłego roku członkowie stowarzyszenia badali ślady szańców konfederatów barskich w Zyndranowej. W trakcie tych poszukiwań dokonali nietypowego odkrycia.
- Wykrywacz metalu dawał sygnał, że mamy coś metalowego. Po odkopaniu okazało się, że jest to klamra od pasa wojskowego, natrafiliśmy również na kości ludzkie - wspomina Artur Hejnar, prezes Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Galicja.
Ekshumacja i pochówek
Odkrywcy zawiadomili policję, uruchomione zostały też wymagane procedury. Przygotowania do ekshumacji i uzyskanie wymaganych zgód zajęły rok. Jej przeprowadzenie wymagało m.in. odpowiednich warunków pogodowych oraz obecności archeologa i antropologa.
Z ziemi wydobyta została czaszka i kości kończyn. Przy szczątkach, poza klamrą od pasa wojskowego, znajdowały się także rzeczy osobiste.
- Grzebyk i resztki ołówka schowanego w łuskę po naboju. Zachował się fragment drewna i grafit, który długo się rozkłada. Zachowały się także guziki wojskowe, jakie mieli żołnierze z I Korpusu Czechosłowackiego, a nawet mały fragment munduru - relacjonuje archeolog Mirosław Mazurek.
Antropolog oceniła wiek żołnierza na 35-40 lat. Grób prawdopodobnie zrobiła natura, przez prawie 80 lat pokrywając zwłoki ziemią i roślinnością. Świadczyć o tym może ułożenie resztek kości rąk, nie wzdłuż tułowia i złożone na piersi, jak to czyni się przy pochówkach, ale rozrzucone, jakby w rozpaczliwym geście ratowania się.
Szczątki zostały włożone do trumienki i pochowane w mogile nr 61 na Cmentarzu Wojennym w Dukli. Pochówek odbył się z udziałem przedstawicieli urzędu miejskiego i Muzeum Historycznego w Dukli oraz członków Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Galicja. Uczestnicy odmówili modlitwę i zapalili znicz.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?