Piętnastolatka była diagnozowana wiele razy w Polsce i za granicą. Dwa lata temu, kiedy pisaliśmy o niej po raz pierwszy, nadzieją miała być dla niej operacja w Rzymie. Jednak włoscy lekarze po przebadaniu Gabrysi stwierdzili, że dają tylko kilka procent szans na powodzenie zabiegu, który określili jako „ekstremalnie ryzykowny”.
Mama Gabrysi, która nieustannie szuka ratunku dla córki, znalazła szansę, którą określa jako ostatnią deskę ratunku.
Gigantyczne koszty leczenia, które ma rozpocząć się w lipcu
Ma być nią operacja w Stanach Zjednoczonych, na którą potrzeba zebrać dla Gabrysi prawie 4 miliony złotych. Jednak amerykańscy lekarze dają aż 98 proc. szans na powodzenie zabiegu.
- Była to kolosalna rozbieżność z tym, co usłyszeliśmy w Rzymie. Dostaliśmy kwalifikację na operację, na 10 lipca tego roku w Stanford. Pierwotną kwotą były 2 miliony dolarów. Prosiłam o jakiekolwiek zmniejszenie tych kosztów. Finalnie dostaliśmy 50 proc. zniżki. Nadal jednak są to ogromne pieniądze. Jest to kwota, którą potrzebujemy na samą tylko operację, bo na leki, które tam będą podawać, na przelot i pobyt, musimy mieć dodatkowe pieniądze - mówi Zdzisława Dzimira, mama Gabrysi.
Pierwsza operacja, która ma kosztować 950 tys. dolarów, ma polegać na skorygowaniu tętnic płucnych. Pół roku po niej, Gabrysia powinna zostać poddana cewnikowaniu serca i konsultacji przed kolejną operacją tym razem na sercu. Lipcowy termin operacji zbliża się, czasu pozostało niewiele.
- Gabrysia nie przeszła żadnej operacji w życiu z tego względu, że nikt się tego nie podjął. Kiedy była małym dzieckiem usłyszałam, że trzeba być przygotowanym na najgorsze w każdej chwili, bo to długo nie potrwa
- opowiada pani Zdzisława.
Dzisiaj Gabrysia mimo 15 lat, waży mniej niż 40 kilogramów. Jest osłabiona, często odczuwa zmęczenie, bóle głowy i nie może funkcjonować tak, jak inne nastolatki. Jej życie ciągle jest zagrożone.
Brakuje jeszcze ogromnej kwoty
- Od początku naszej akcji pomaga nam wiele osób. Ludzie są wspaniali, jest wielkie zaangażowanie, jednak suma, którą musimy uzbierać, jest jaka jest - przyznaje mama Gabrysi.
Wszyscy mają świadomość, że aby udało się zebrać tak potężne pieniądze do lipca, o akcji musi usłyszeć zdecydowanie więcej osób, niż tylko w Jarosławiu i okolicach.
Zbiórki dla Gabrysi były prowadzone tutaj od ponad dwóch lat. Żadne z tych pieniędzy nie zostały jeszcze wydane, ponieważ Gabrysia nie przeszła planowanej operacji we Włoszech. Na razie łącznie jest to ok. 230 tysięcy złotych.
Część pieniędzy dla nastolatki z Jarosławia, zbierana jest na internetowej platformie siepomaga.pl, pod adresem: www.siepomaga.pl/gabi, gdzie można także przeczytać jak skomplikowana jest diagnoza Gabrysi - “Zespół heterotaksji, wrodzona wada serca, wspólny kanał przedsionkowo-komorowy, inwersja komór, atrezja tętnic płucnych, kolaterale systemowo płucne, prawostronny łuk aorty, asplenia”.
Pieniądze można także wpłacać na konto Komitetu Społecznego “Serce Gabrysi Warte Miliony” - numer konta 41 9096 0004 3001 0080 4682 0001.
zobacz też: Gość Nowin - Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za cyfryzację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?