Adam Babicz: Przyjeżdżam do Mielca po punkty

Babicz przez sześć sezonów reprezentował Stal, a przed obecnym przeniósł się właśnie do Puław.

- Przyzwyczaiłem się przez te kilka lat do Mielca, początkowo czułem się dziwnie w Puławach, ale teraz już jest ok - mówi rozgrywający Azotów. - Wydaje mi się, że mecz ze Stalą będzie dla mnie taki jak wszystkie dotychczasowe w tym sezonie, choć niewykluczone, że poczuję coś wyjątkowego, gdy znów znajdę się w mieleckiej hali.

Zarówno Adam jak i jego zespół liczą w Mielcu na dwa punkty. - Po porażce u siebie z Chrobrym Głogów, a potem z Pogonią w Szczecinie nie możemy sobie pozwalać na straty punktów, musimy ich szukać również na wyjazdach - twierdzi były zawodnik Stali.

A jak Adam Babicz ocenia obecna ekipę "czeczeńców"?

- Widziałem kilka ich spotkań, zarówno pod wodzą nowego jak i starego trenera - wyjaśnia. - Ciągle próbują grać szybko, choć nie zawsze im to wychodzi. Odkąd przyszedł trener Noch trochę się zmieniło. Rozmawiałem z chłopakami są zadowoleni ze zmiany. Na pewno postawią nam trudne warunki. Nie można ich lekceważyć.

Babicz będzie się mierzył nie tylko z byłym klubem, ale również ze swoim szwagrem Pawłem Wilkiem.

- Gram na lewym rozegraniu, a on na prawym skrzydle więc niewykluczone, że dojdzie do bezpośredniego starcia - mówi Babicz. Czy dojdzie do zakładu pomiędzy szwagrami o to kto wygra mecz? - Na razie mowy o tym nie było, ale to nie jest zły pomysł. Pomyślimy przed meczem.

Mecz Stali z Azotami odbędzie się jutro o godzinie 18.30 w Mielcu. Pierwotnie mecz planowany był na ubiegłą sobotę, ale ten termin zbiegł się z meczem puławian w Pucharze Challenge. Azoty awansowały w nim do 1/8 finału.