Adam leć po złoto

Nadzieje i apetyty rozbudziły dobre starty skoczka z Wisły w tegorocznej edycji Pucharu Świata.

Szczęśliwa Okurayama

Ze skocznią w Sapporo mamy tylko dobre wspomnienia.

- Jakby zaprzeczył procesom ciążenia - mówił komentator telewizyjny Bohdan Tomaszewski o skoku Wojciecha Fortuny.

Polak niespodziewanie zdobył złoty medal olimpijski, choć już przed konkursem zwycięzcą ogłaszano reprezentanta gospodarzy Jukio Kasayę.

Skocznia "Okurayama" kojarzy się również z sukcesami Małysza. Jako młody i mnie znany skoczek wygrał tu swoje drugie w karierze zawody w Pucharze Świata. Było to dokładnie...10 lat temu. Potem już jako wielki mistrz zwyciężał w Sapporo w 2001 roku.

Kto oprócz Małysza?

Skoczek z Wisły jest naszym żelaznym faworytem, przed każdą tego typu imprezą. W tym roku jednak wielu fachowców upatruje w nim zwycięzcę jednego z konkursów.

- Nie mogę jechać MŚ po to, żeby wystartować. Liczę, że w Sapporo stanę na podium. Forma jest - mówił przed wylotem do Japonii Małysz.

Nasz skoczek dodał jednak, że do osiągnięcia sukcesu potrzebuje on nie tylko umiejętności, ale też sporo szczęścia.

Pretendentem do złota jest także lider klasyfikacji Oucharu Świata Norweg Anders Jacobsen. On również w gronie faworytów wymienił Małysza i swojego rodaka Roara Ljoekelsoeya.

Na złoto ma jeszcze szansę wielu zawodników: rewelacyjny Austriak Gregor Schlierenzauer, mimo choroby Thomas Morgenstern, Simon Ammann, Anderas Kuettel, nawet Dmitrij Wasiliew, a może jeszcze ktoś inny.