Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adamus: jestem dobry na biedę

Rozmawiał Janusz Słupek
Sławomir Adamus na masażystę mógł liczyć tylko na meczach. Jego następcy dano za to wszystko, nawet fizjologa.
Sławomir Adamus na masażystę mógł liczyć tylko na meczach. Jego następcy dano za to wszystko, nawet fizjologa. MAREK DYBAŚ
Rozmowa ze Sławomirem Adamusem, byłym trenerem II-ligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola.

- Czy po rozpoczęciu rundy wiosennej docierały do pana sygnały ze strony zarządu o możliwej dymisji.

- Absolutnie. O dymisji dowiedziałem się z prasy, dlatego idąc na spotkanie z zarządem byłem spokojny, bo karty zostały już rozdane. Może to i lepiej, niż gdyby nagle przed treningiem przedstawiono mi mojego następcę. W Stali to nie pierwsza zmiana trenera dokonywana z dnia na dzień.

- Zawodnicy nie ukrywali zaskoczenia decyzją zarządu?

- Ja im się nie dziwię. Powiedziałem chłopakom już dawno, i oni to zrozumieli, że personalnie nie jesteśmy najmocniejsi i raczej nastawialiśmy się na grę w barażach.

Przez trzy lata prowadziłem wszystkie treningi, bo Mietek Ożóg musiał się skupić na grze. Było biednie. Nie mieliśmy fizjologa, masażysty na każdym treningu, czasami na mecze jechaliśmy w spartańskich warunkach. Słowem: oszczędzaliśmy, na czym się dało. Teraz, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znalazły się w klubie pieniądze na drugiego trenera, ma być fizjolog, masażysta na każde kiwnięcie, a nawet przedmeczowe zgrupowania.

- Zarzuca się panu, że nie sprowadził dobrej klasy napastnika i nie stawiał na młodzież.

- Mógł grać u nas Wojtek Fabianowski. Jednak Tadeusz Kwieciński, właściciel jego karty zadecydował, że lepiej niech strzela gole dla Kmity, a nie dla Stali. I gdzie tu jest dobro klubu? Pan Kwieciński niedawno pożegnał się ze Stalą Rzeszów i teraz chce robić "porządek" w Stalowej Woli.

Młodzież? To ja wprowadzałem Stręciwilka czy Gęślę. Tego ostatniego trzeba prowadzić bardzo ostrożnie, bo jest delikatny i podatny na kontuzje. Sałka i Telkę oddałem do Polonii by się ogrywali.

Żeby o tym wiedzieć, trzeba jeździć na mecze. Z obecnego zarządu na wyjazdach widziałem tylko prezesa Lompego. Pozostali członkowie widać nie mają czasu.

- Wspaniale zachowali się kibice, którzy na meczu z Odrą wywiesili okolicznościowy transparent.

- Jak tylko zobaczyłem "Adamus - dziękujemy" to poczułem ogromne wzruszenie. Dla trenera nie ma nic cenniejszego, niż uznanie w oczach kibiców. Myślę, że niewielu szkoleniowców pracujących w Stalowej Woli miało takie pożegnanie.
Powoli emocje opadają. Trenerzy przychodzą i odchodzą, ale zawsze najważniejszy jest zespół. Życzę chłopakom z całego serca, aby się utrzymali, bo Stalowej Woli należy się II liga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24