Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adoptujemy coraz więcej zwierząt ze schroniska

Bartosz Gubernat
Archiwum
W styczniu i lutym rzeszowskie schronisko dla zwierząt Kundelek wydało nowym opiekunom 66 psów.

- Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt schronisko "Kundelek" prowadzi od 17 lat. Początkowo kojce i wybieg działały w Zaczerniu, na prywatnej działce obok domu Haliny Derwisz, szefowej organizacji. Od 2005 roku zwierzęta mieszkają w budynku zbudowanym przez miasto na osiedlu Załęże, w rejonie ul. Ciepłowniczej.

Nowe schronisko było projektowane jako tymczasowe schronienie dla ok. 150-170 zwierząt, ale ze względu na bardzo dużą liczbę bezdomnych psów i kotów, w tej chwili mieszka ich tu nieco ponad 300.

- Trafiają do nas psy i koty w różnym wieku. Niestety wiele osób wciąż postrzega schronisko nie jako miejsce doraźnej pomocy, ale widzi w nim dom spokojnej starości dla zwierząt. Niedawno mieliśmy pana, który przywiózł 12-letniego psa, bo stawał się coraz bardziej uciążliwy - mówi Halina Derwisz.

Niestety najstarsze zwierzęta mają niewielką szanse na znalezienie nowego domu, a w schronisku najtrudniej jest się im odnaleźć, bo tęsknią za właścicielem. Pracownicy RSOZ szacują, że na 100 psów w wieku powyżej 6 lat do adopcji trafia tylko 20. W przypadku młodych zwierząt proporcje są odwrotne.

- Szczeniaki ludzie adoptują chętnie i mało który z nich zostaje u nas dłużej niż kilka miesięcy - mówi Halina Derwisz.

W RSOZ zwracają uwagę, że po wielu trudnych latach w styczniu i lutym tego roku liczba adopcji zaczęła wreszcie zrównywać się z liczbą przyjętych do schroniska zwierząt.

- Oddaliśmy nowym właścicielom 66 psów, podczas gdy przyjęliśmy na ich miejsce 68. Bardzo pomagają nam media, wiele osób przyjeżdża do nas z wyciętym artykułem z "Nowin" i pokazuje, że chce konkretnie tego psa lub kota - mówi Halina Derwisz. RSOZ apeluje, aby zabierać do domu wszystkie zwierzęta, bez względu na wiek i stan zdrowia.

- Mieliśmy u nas przez długi czas przepiękną kotkę. Każdy zwracał na nią uwagę od razu, kiedy wszedł do kociarni. Ale kiedy ludzie brali ją na ręce i okazywało się, że nie ma tylnej łapki, odkładali ją na miejsce jak rażeni prądem. To bardzo przykre - mówi szefowa RSOZ.

Na szczęście 3 tygodnie temu kotka znalazła nowy dom, a mężczyzna, który zabrał ją do siebie adoptował także kocurka, bez przedniej łapy.

Aby wspomóc RSOZ, nie trzeba od razu zabierać zwierzęcia na stałe do domu. Stowarzyszenie zainicjowało akcję "Godzina z bezdomnym psem". Polega na tym, że każdy, kto kocha zwierzęta, może przyjechać do schroniska i zabrać dowolnego czworonoga na spacer.

Na stronie kundelek.rsoz.org są także szczegóły zasad wirtualnej adopcji, dzięki której na dowolnie wybranego czworonoga można regularnie wpłacać pieniądze. Schronisko kupuje za nie zabawki i lepszą karmę dla takiego zwierzaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24