Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adoptujesz bezdomnego psa. Otrzymasz 400 złotych

Karolina Jamróg
Utrzymanie psa lub kota w schronisku kosztuje średnio od 150 do 200 złotych miesięcznie.
Utrzymanie psa lub kota w schronisku kosztuje średnio od 150 do 200 złotych miesięcznie. Krzysztof Łokaj
Program "Adoptuj bezdomne zwierzę" działa w gminie Łańcut już drugi rok. Dzięki finansowym zachętom w gminie udało się znaleźć dom dla kilkunastu zwierzaków.

- Wcześniej mieliśmy problem z bezpańskimi czworonogami. Ludzie podrzucali nam zwierzęta, a my nie mieliśmy co z nimi zrobić. Schroniska nie chcą przyjmować zwierząt z innych gmin. Stąd pomysł, by czworonogi przekazywać do adopcji - mówi Krystyna Musz - Kisała z Urzędu Gminy w Łańcucie.

Z każdym nowym właścicielem gmina podpisuje umowę. Zobowiązuje się on, że zapewni psu czy kotu odpowiednie warunki. Zwierzę, zanim trafi do adopcji, jest przebadane i zaszczepione. Musi być oznakowane czipem lub specjalną obrożą.

- Jeśli dowiemy się, że ktoś nie wywiązuje się z umowy, zwierzę możemy odebrać. Do tej pory takich przypadków nie było. Wszystkie zwierzęta trafiły w dobre ręce - podkreśla urzędniczka.

Właściciel, który w gminie Łańcut zdecyduje się adoptować zwierzę może liczyć na jednorazowe dofinansowanie do karmy dla podopiecznego: do 200 złotych, jeśli wziął kota i do 400 zł jeśli adoptował psa. Urzędnicy dokładnie sprawdzają wszystkie osoby, które starają się o adopcję. Pracownicy rozmawiają z sąsiadami chętnego na adopcję, sołtysami itp. Na tej podstawie jest dopiero udzielana zgoda.

Kto weźmie przykład?

Jak z problemem bezpańskich zwierząt radzą sobie inne samorządy.

- W ciągu roku otrzymujemy kilkanaście zgłoszeń o wałęsających się psach. W Wysokiej Strzyżowskiej działa przytulisko i właśnie tam trafiają złapane czworonogi. - mówi Waldemar Góra, zastępca burmistrza Strzyżowa.

Samorządowcom z Podkarpacia pomysł z Łańcuta się podoba. Choć, jak twierdzą, mają już własny sposób walki z bezdomnością zwierząt.

- Bezpańskie psy, z reguły kilka sztuk w roku trafiają do kojca na terenie zakładu gospodarki komunalnej. Szukamy mu nowego właściciela. Czasem zgłosi się ktoś, komu zwierzę uciekło - mówi Beata Szlama z Urzędu Miasta w Brzozowie.

Urząd podpisał umowę z Jedlickim Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które wyłapane psy przekazuje do schroniska w Mielcu lub Olkuszu.

- Ostatni raz zwierzę z naszego terenu trafiło do schroniska w 2011 roku. Od dwóch lat wszystkim zwierzakom udało się znaleźć nowy dom, bądź zgłosił się po nie właściciel - dodaje Beata Szlama.

Nie każdy pies trafi do adopcji

Zdaniem Haliny Derwisz, szefowej rzeszowskiego schroniska "Kundelek" pomysł adopcji zwierząt, także za pieniądze, na dłuższą metę się nie sprawdzi.

- Potrzeba rozwiązań kompleksowych. Ludzie będą adoptować młode, ładne psy. Kto zechce starego, kulawego psa? Co zrobi z nim gmina? - pyta.

Do "Kundelka" trafiają psy i koty z terenu Rzeszowa i gminy Trzebownisko.

- Zwierzęta z innych miast i wsi przygarniamy tylko w sytuacjach nadzwyczajnych - podkreśla Halina Derwisz.

Pamięta historię dwóch psów, które do rzeszowskiego schroniska trafiły aż z Ostrowca Świętokrzyskiego.

- To było w święta Bożego Narodzenia. Kobieta, która z Gdyni jechała w Bieszczady zatrzymała się w Ostrowcu. Przy drodze zauważyła suczkę ze szczeniakiem. Nikt jej nie chciał pomóc. Wzięła psiaki i stanęła pod nasza bramą. Co mieliśmy zrobić? Zabraliśmy pieski - mówi szefowa schroniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24