- To jakaś kpina. Dostałem ofertę m.in. do Anglii od tej samej agencji, która mnie tam wcześniej wysłała. Zapłaciłem jej pieniądze, ale roboty właściwie nie było - irytuje się Zbigniew Konkol z Budziwoja.
Pośrednik zapewniał, że załatwi pracę na co najmniej trzy miesiące po 40 godzin tygodniowo. Warunkiem było wpłacenie na jego konto 1530 zł. Na miejscu okazało się, że już w pierwszym tygodniu można było przepracować tylko 24 godziny.
W kolejnych pracy było jeszcze mniej. Na początku marca pan Zbigniew z kilkoma osobami złożyli skargę w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. Sprawą zainteresowała się prokuratura i inspekcja pracy.
Jaka jest pewność, że tym razem pracy wystarczy na więcej niż tydzień? - Gwarancji nie dajemy, bo pośrednik jest słupem ogłoszeniowym. Mamy jedynie obowiązek rozpowszechniać oferty.
Tylko pracodawca może podjąć decyzję, czy kogoś zatrudni, czy nie - wyjaśnia Ewelina Socha z Kontakt International w Rzeszowie. Tłumaczy, że agencja ma tylko obowiązek podpisać umowę z pracodawcą. Jeśli on nie dotrzyma jej warunków, umowa staje się dowodem w sprawie, jaką może mu wytoczyć pracownik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało