"Akademiczki" przegrały z pruszkowiankami

- Jeśli rywalki nas zlekceważą, spróbujemy to wykorzystać - mówił przed meczem Wojciech Downar-Zapolski, coach AZS-u.

Nie wiadomo, jaka była koncentracja faworytek. W szeregach AZS-u na pewno właściwa, bo w I kwarcie rządził w łańcuckiej hali (6:0, 11:4, 19:13). Efekt był taki, że zespól, który ma na rozkładzie między innymi mistrza Polski z Krakowa, tracił do gospodyń 5 "oczek".

W kwarcie numer 2 do kosza trafiła Magda Bibrzycka i było 22:15. Niestety Liderowi zaskoczyła trójka; zza łuku wycelowała Grabowska, Buford, Rozwandowska, znów Buford i na koniec Gilbreath i "akademiczkom odcięło prąd". Do kosza prawie nic nie chciało im wpadać (tylko wolne Magdy Kaczmarskiej).
- Nie wiedzieć czemu, stanęliśmy w II kwarcie, a te trójki pozbawiły dziewczyny chęci gry - mówi trener AZS-u. - Tyle dobrego, że wszystkie zawodniczki mogły sobie pograć.

Pecha miała Ewelina Buszta, której rywalka wsadziła palec w oko. Trudno powiedzieć, jak poważny uraz z tego wyniknie.

Pruszkowianki zostają na miejscu. W poniedziałek w łańcuckiej hali AZS OPTeam rozegra z Liderem mecz III rundy Pucharu Polski (g. 16).

AZS OPTeam RZESZÓW - MATIZOL LIDER PRUSZKÓW 43:74 (20:15, 4:24, 13:16, 6:19)

AZS: Kaczmarska 4, Mukosiej 2, Rafałowicz 4 (1x3), Kuncewicz 10 (5 zb.), Buszta 7 oraz Bibrzycka 9 (1x3, 5 str., 3 prz.), Krzywoń 5, Czerwonka 0, Hogendorf 0, Kąsek 2.

LIDER: Pietrzak 2, Buford 14 (2x3), Colson 2 (6 as., 4 str, 2 prz.), Gilbreath 11 (1x3), Rozwandowska 10 (1x3, 8 zb.), Kaczmarczyk 18 (2x3, 10 zb.) oraz Głocka 6, Antczak 2, Jujka 2, Grabowska 7 (1x3).

WIDZÓW: 100.