Akcja meczu Dutki. Sanok prowadzi 3:1 w półfinale

W świetle kamer TVP Sport obie drużyny stworzyły ciekawe spotkanie. W I tercji pierwszoplanowymi postaciami byli obaj bramkarze.

W I tercji najlepszą okazję na uzyskanie prowadzenia miał w 6. min Marzec, jednak krążka odbitego od bandy nie potrafił skierować bekhendem do praktycznie pustej bramki.

- Ciężko przepchać się pod bramkę, ale w play-off często padają przypadkowe gole. Musimy więcej strzelać i zmuszać bramkarza do błędu - mówił Leszek Laszkiewicz, napastnik JKH.

Cztery minuty w II tercji trwało jeszcze badanie sił. Gdy na ławkę kar trafił Zatko sanoczanie popisowo rozegrali przewagę i Dutka po podaniu Bescha trafił idealnie w "okienko".

12 sekund później wyrównał Kapica, który po błędzie Wilusza wykorzystał sytuację sam na sam.

Nie minęła minuta i było 2-1; Dutka niedokładnie wybił krążek wprost na kij Danieluka, który trafił idealnie pod poprzeczkę.

Chwilę później goście stracili Vozdeckiego (tym razem grał w drugim ataku), który nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów i dostał karę meczu, która wyeliminuje go też z kolejnego meczu.

Wydawało się, że sytuacja sanoczan jest bardzo trudna, gdy fatalny błąd popełnił Zatko; słowacki obrońca zgubił krążek za bramką Odrobnego, który nie obserwował akcji a Mahbod tylko włożył kij w odpowiednie miejsce i było 2-2.

W 32. min Laszkiewicz posłał potężną bombę w poprzeczkę i do końca tej części więcej było walki i przepychanek niż bramkowych sytuacji.

- Agresja w hokeju jest na dużym poziomie, ale to sędziowie prowokują takie zachowania. Zastanówmy się co robimy, chcemy lepszego hokeja, chcemy grać na mistrzostwach świata to powinniśmy zacząć od poprawy sędziowania - mówił Rafał Dutka, obrońca Ciarko PBS, po drugiej tercji.

I dodawał: - Ostatnie 20 minut będzie w mocnym tempie i kto wytrzyma je lepiej, ten wygra. Chcemy przywieźć z Jastrzębia choć jedną wygraną bo po to przyjechaliśmy.

W III odsłonie drużyny grały bardziej odpowiedzialnie w obronie, a sytuacje pojawiały się tylko po błędach. Tak było m.in. w 43. min, gdy Murray stracił "gumę" i omal nie wykorzystał tego kiksu Kapica, zaś 8 min później Strzyżowski omal nie wpakował bezpańskiego krążka do bramki JKH.

W 57. min meczowe akcje sam na sam mieli najpierw Danieluk a następnie Sinagl, ale obaj okazali się gorsi od bramkarzy i po raz trzeci w czwartym półfinale potrzebna była dogrywka.

W ósmej sekundzie dodatkowego czasu Mahbod zabrał krążek rywalom i sprawdził czujność Odrobnego. Po chwili Murray złapał "klepę" Zatki, a "Wiedźmin" - Rąpały. Obie drużyny szukały swoich szans: Rompkowski kapitalnie powstrzymał Mahboda, ale tuż przed końcem dogrywki Dutka objechał obrońcę i po raz drugi w tym meczu pokonał Odrobnego. Do karnych brakowało... 11 sekund.

Piąty mecz we wtorek o 18 w Sanoku; ew. szósty w czwartek w Jastrzębiu, a decydujący siódmy w sobotę w Arenie Sanok.

JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank Sanok 2-3 po dogrywce (0-0, 2-2, 0-0 - dogrywka 0-1)

0-1 Dutka (25 w przewadze, asysty: Besch i Zapała), 1-1 Kapica (25, Prochazka), 2-1 Danieluk (26, Górny i Kral), 2-2 Mahbod (28 w grze 4 na 4), 2-3 Dutka (65 w grze 4 na 4, Zapała).

JKH: Odrobny - Labryga, Rompkowski; Zatko, Górny; Bryk, Pastryk; Flasar - Laszkiewicz, Pasiut, Bordowski; Danieluk, Kral, Stoklasa; Urbanowicz, Prochazka, Kapica; Kogut, Marzec, Kulas oraz Zdenek. Trener Mojmir Trilcik.

Ciarko PBS: Murray - Richter, Kloz; Dutka, Besch; Rąpała, Hudec oraz Pociecha - Strzyżowski, Mahbod, Sinagl; Vozdecky, Zapała, Biały; Bayrack, Wilusz, Danton; Mermer, R. Ćwikła, Kostecki oraz H. Demkowicz. Trener Miroslav Frycer.

Sędziowali Marczuk (Toruń) i Pachucki (Gdańsk). Kary: 10 - 40 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie i kara meczu Vozdeckiego) minut. Widzów 1200.