AKS V LO Rzeszów na pożegnanie mistrzostw Polski juniorów pokonał AZS Olsztyn 3:1. Rzeszowski zespół zakończył turniej na siódmym miejscu

Mecz o 7. miejsce: AZS UWM Olsztyn - AKS V LO Rzeszów 1:3 (25:15, 23:25, 18:25, 10:25). MVP: Kamil Drzazga.

Obie drużyny w fazie grupowej MP nie wygrały żadnego spotkania, choć w każdym meczu zawodnicy dawali z siebie wszystko i ambitnie walczyli. W tej sytuacji pozostała im walka o 7. miejsce na zakończenie zmagań w Dębicy. Pierwsza partia od początku toczyła się pod kontrolą olsztyńskiej ekipy. Druga była wyrównana. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili rzeszowianie 25:23. Dobre spotkanie w szeregach AKS-u rozgrywał Jakub Krzystanek. Podopieczni Jerzego Wietechy poszli za ciosem i w kolejnej odsłonie, dość szybko narzucili przeciwnikom swój rytm gry, wygrywając pewnie 25:18. AKS ostatniego seta wygrał spokojnie 25:10 i zakończył udział w turnieju mistrzostw Polski na 7. miejscu. AZS UWM Olsztyn natomiast uplasował się na 8. pozycji.

Wyniki meczów AKS-u w fazie grupowej: KS Metro Warszawa – AKS V LO Rzeszów 3:1 (20:25, 25:23, 25:21, 25:22), Trefl Gdańsk – AKS V LO Rzeszów 3:2 (24:26, 20:25, 25:18, 25:20, 18:16),AKS V LO Rzeszów – UMKS MOS Wola Warszawa 1:3 (21:25, 25:14, 24:26, 16:25).

Opinie:
Jakub Krzystanek, przyjmujący AKS V LO Rzeszów:
Wczoraj mieliśmy najważniejszy mecz i szanse na wejście do półfinału. Szkoda pierwszego seta z MOS Wola, bo prowadziliśmy kilkoma punktami, a ostatecznie przegraliśmy. Potem trochę się podłamaliśmy i nasza gra się posypała. Dzisiejszy mecz był takim na pocieszenie. Fajnie, że udało się wygrać. Dla nas to był ostatni mecz w takim składzie, w jakim zagraliśmy na tych mistrzostwach. Wszystkie zespoły były tutaj na bardzo podobnym poziomie. Myślę, że na ten moment Trefl Gdańsk jest najbardziej solidną drużyną. Z Dębicy na pewno wywozimy dobre wspomnienia. Chcę bardzo podziękować naszym kibicom, rodzicom, którzy wspierali nas przez cały turniej. Wykonali kawał dobrej roboty!

Jerzy Wietecha, trener rzeszowskiej drużyny:
Naszym celem był awans do pierwszej czwórki, czyli gra w półfinałach. Trudno, nie wykorzystaliśmy swoich szans i przez to znaleźliśmy się na siódmym miejscu. Taką szansę awansu do półfinału mieliśmy w ostatnim meczu fazy grupowej, w spotkaniu z MOS Wola, układ był taki, że kto wygrywał ten pojedynek, ten wchodził do półfinału. Rozpoczęliśmy bardzo udanie, bo w pierwszym secie prowadziliśmy 15:1, ale nie dociągnęliśmy go do końca, przegraliśmy do 21. Wpadliśmy w dwie serie utraty punktów. Drugiego seta wygraliśmy bardzo wyraźnie. W trzecim mieliśmy dwie piłki setowe i też nie udało nam się ich skończyć, a w czwartym secie wszystko się posypało.

Agata Sawicka z Developresu Rzeszów po porażce 2:3 z ŁKS-em Łódź w pierwszym meczu play-off Ligi Siatkówki Kobiet