Akt oskarżenia w sprawie wyłudzenia karpi w Starzawie

W połowie grudnia 2011 r. firmę prowadzącą stawy w Starzawie odwiedził mężczyzna i przedstawił się jako właściciel przedsiębiorstwa z zachodniej części kraju. Tego dnia zawarto transakcję i wkrótce transport ryb ruszył do siedziby odbiorcy. Kiedy minął termin zapłaty, właściciel nabrał podejrzeń co do uczciwości kontrahenta. Uważnie zaczął studiować dokumenty i sprawdzać dane firmy. Wówczas okazało się, że te są nieprawdziwe. Gdy jakikolwiek kontakt z kontrahentem okazał się niemożliwy przedsiębiorca uznał, że mógł paść ofiarą przestępstwa. W wyniku oszustwa jego firma mogła ponieść straty na ponad ćwierć miliona złotych.

Zdaniem prokuratury, w grudniu 2011 r., Adrian S. wprowadził w błąd firmę ze Starzawy w pow. przemyskim, która handluje rybami. Polecił, aby Janusz B. podając się za Macieja M., właściciela firmy Prymat, kupił karpie o wartości 251 665 złotych. Nie doszło do uregulowania należności.

Ponadto w grudniu 2011 r. w Pęczniewie w pow. poddębickim, Janusz B., zdaniem prokuratury ponownie kierowany przez Adriana S., podrobił fakturę VAT na sprzedaż 12 ton karpi.

Według prokuratury, 18 grudnia 2011 r. Adrian S. poprzez Janusza B. również próbował kupić, ponownie jako rzekomy Maciej M. z Prymatu, karpie o wartości 82 900 złotych. Został jednak zatrzymany przez policję.

- Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Zarzucane mu przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 10 lat - informuje Jacek Staszczak, prokurator rejonowy w Przemyślu.

Wobec Janusza B., którego działaniem kierował Adrian S., zapadł już wyrok bezwzględnej kary pozbawienia wolności.