Aktorka Agnieszka Włodarczyk adoptowała psa Leona

- Okoliczności i stan pacjenta wskazywały, że przez dłuższy czas próbował wydostać się ze śmiertelnej pułapki. Pies miał uraz przedniej kończyny. Ostatecznością była amputacja, której chcieliśmy za wszelką cenę uniknąć i na szczęście udało nam się to. Kuleje, ale z każdym tygodniem zauważamy poprawę więc jesteśmy dobrej myśli - mówi weterynarz Radosław Fedaczyński z lecznicy dla zwierząt "Ada" w Przemyślu.

Mało prawdopodobne, aby pies samodzielnie mógł pokonać siatkę odgradzającą autostradę, co nasuwa podejrzenie, że mógł zostać wyrzucony z jadącego samochodu.

Losem Leona zainteresowała się para aktorów Agnieszka Włodarczyk i Mikołaj Krawczyk - prywatnie także para.

- Mieli okazję poznać się z czworonogiem na żywo przy okazji innej wizyty w Przemyślu - w kwietniu wypuszczali na wolność bielika - pacjenta przemyskiego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych - powiedział Jakub Kotowicz, menadżer "Ady".

- Często rozmawiałam z doktorem Fedaczyńskim o jego stanie zdrowia i zaczęłam dopytywać jak Leon reaguje na inne psy i koty. Decyzja musiała być przemyślana ze względu na piątkę innych zwierząt w domu. Postanowiliśmy, że przy okazji wypuszczania bielika poznamy nasze pozostałe psy z Leonem. Po tej wizycie wiedzieliśmy, że musi dołączyć do naszej rodziny - wspomina Agnieszka Włodarczyk.

W marcu firma Pedigree poprosiła Agnieszkę Włodarczyk, aby wskazała miejsce, gdzie ma trafić 300 kg suchej karmy dla psów. Aktorka wybrała Centrum Adopcyjne Lecznicy "Ada" w Przemyślu.