Alarm bombowy w Carrefour w Krośnie

Informacja o tym, że w sklepie przy ul. Krakowskiej może znajdować się bomba trafiła do krośnieńskich policjantów ok. godz. 11.25. Na miejsce udały się służby zadysponowane przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie.

Podejrzany pakunek sprawdzili pirotechnicy z krośnieńskiej komendy. - Nie mogę powiedzieć co było w środku, ale na pewno nie bomba - mówi Paweł Buczyński z KMP w Krośnie.

Po kilkudziesięciu minutach do marketu wrócili ewakuowani pracownicy. Sklep funkcjonuje już normalnie.

Aktualizacja z godz. 14:33
Pracownica punktu kurierskiego w markecie Carrefour przy ul. Krakowskiej w Krośnie zadzwoniła do nadawcy, który zostawił paczkę dzień wcześniej. Zapytała o zawartość. Mężczyzna odpowiedział, że w środku jest bomba.

Kobieta poinformowała o tym kuriera, który przyjechał po przesyłkę. Kurier skontaktował się ze swoim przełożonym, a ten zadzwonił do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie.

Na miejsce zadysponowano służby ratownicze, wśród nich nieetatową grupę rozpoznania minersko-pirotechnicznego KMP w Krośnie. Policjanci obejrzeli pakunek i skontaktowali się z nadawcą. Mężczyzna przyjechał na miejsce.

- Policjantom powiedział, że w środku jest alkohol - mówi Paweł Buczyński z KMP w Krośnie. - Sam otworzył paczkę.

Rzeczywiście w środku była butelka markowej wódki. Po kilkudziesięciu minutach akcję zakończono i sklep zaczął funkcjonować normalnie.

Jakie konsekwencje poniesie 56-latek, który postawił na nogi służby ratownicze i doprowadził do ewakuacji personelu i klientów marketu? To zależy od tego jak zakwalifikują jego zachowanie policjanci. Czy był to zamierzony żart obliczony na wywołanie paniki, czy też bezmyślna odpowiedź na pytanie pracownicy punktu kurierskiego.