- Pański wywiad, że przechodzi Pan na emeryturę, narobił w Polsce szumu.
- Szukanie sensacji. Nie wiem, może kiedyś coś takiego powiedziałem. Ale na pewno nie mówiłem tego na igrzyskach, tutaj z nikim nie rozmawiałem.
- Chce Pan pracować dalej?
- To będzie zależało od Justyny.
- A jest Pan gotów dalej pracować?
- Jeszcze nie wiem, co ona powie.
- Podobno decyzję macie podjąć wspólnie, podczas zawodów w Oslo.
- Nie wiem, decyzję podejmuje Justyna.
- Czyli nie jest tak, że chce Pan już tylko kosić trawę w ogrodzie?
- Trawę kosić też trzeba. Kto będzie za mnie kosił?
- Co Pan powie o igrzyskach? Udane?
- Dla Polaków tak. Cztery złote medale, to nie zdarza się codziennie.
- Dla was też udane. Złoto w biegu na 10 km to wydarzenie.
- No, obroniła się Justysia. I bardzo miło, bardzo jestem zadowolony.
- To był wielki stres, te igrzyska?
- Nie. Raczej był spokój.
- A stopa Justyny, te wszystkie wydarzenia?
- Było tego trochę, jasne. Nie tylko z nogą. Przeziębiona była nieraz, i to odmrożenie się zdarzyło. Było trochę tego wszystkiego. W tym ostatnim biegu ta kontuzja dała jej się we znaki.
- Ten złoty medal był dla niej heroiczny wysiłek?
- Heroiczny to za mocno powiedziane. Chciała walczyć - walczyła. Czuła, że może walczyć. Wygrała. I tyle.
- Ale po tym złocie chyba się Pan wzruszył? Justyna opowiadała, że popłakaliście sobie w pokoju hotelowym.
- Ona popłakała. Ale nie w hotelu, tylko jeszcze tu, w kabinach serwisowych. Jak przybiegła z mety.
- Pan się nie wzruszył?
- Proszę pana. Nie jestem dzieckiem. Widzieliście mnie, żebym płakał?
- Widzieliśmy.
- Ja nie pamiętam. Kiedy to było? A właśnie, nie wiecie.
- Nieraz sam Pan o tym opowiadał.
- Mam trochę lat, mogę od czasu do czasu zapomnieć rozmowę.
- Igrzyska Panu się podobały?
- Nie będę ukrywał, podobało mi się. Ale też nie będę się roztkliwiał, bo powiedzą, że Rosjanin to swoich chwali.
- Justyna zawsze mówiła, że te igrzyska w Rosji mają być też podziękowaniem dla Pana.
- Tego nie słyszałem. Nie sprawdzam internetu, nie czytam. A igrzyska dobrze zorganizowane, to mi się podobało. Ale żebym był wzruszony z tego powodu, że jestem Rosjaninem? Obecnie jestem Polakiem w papierach, czuję się Rosjaninem, ale większych emocji z tego powodu nie miałem.
- Nie było zwątpienia, kiedy zwalały wam się na głowę te wszystkie rzeczy?
- Nie. Justyna może narzekać, ale później swoje robi i robi to bardzo dobrze. Jest kobietą, ma prawo ponarzekać, albo jakieś żale wypowiedzieć. W Davos złamała nadgarstek, założyli jej szynę i na drugi dzień startowała. W Nowej Zelandii wywróciła się, wybiła kciuk. I mówi: trenerze, jak jutro założę kijek na tę spuchniętą rękę, to startuję. Założyła i startowała. Nie miałem wątpliwości, że ona tutaj wystartuje z tą złamaną nogą.
- Możemy jednak już teraz powiedzieć, że kolejnych waszych wspólnych igrzysk, w Pyeongchang,
na pewno nie będzie?
- Nie wiem, co powie Justyna. Cztery lata to kawał czasu. A jeśli jej zabraknie, to dla mnie Pyeongchang też żadnego nie będzie. Justyna to jest młoda dziewczyna, ale musi się też zająć swoimi prywatnymi sprawami.
- A gdyby poprosiła Pana po radę, co robić dalej?
- Wątpię, czy mnie o to poprosi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział
- Legenda Perfectu w domu opieki. Nie ma środków na utrzymanie