Czujesz smutek czy złość po trzecim meczu z Chemikiem Police u siebie?
Jestem smutna, bo wydawało się, że piąty set pójdzie po naszej myśli. Po czwartym była w nas energia. Wierzyłam, że ten piąty też będzie dla nas, okazało się, że nie. Ale wierzę, że to nie był nasz ostatni mecz w Rzeszowie, jeszcze wrócimy i tym razem wygramy.
Indywidualnie jednak możesz być z siebie zadowolona?
Tak. To był dla mnie dobry mecz, choć nie zaczęłam go od początku. Ostatnio nie grałam zbyt wiele. Fajnie było znów być na boisku dłużej, poczuć atmosferę meczu finałowego, bo w ubiegłym roku nie było mi to dane, gdyż zakończyłyśmy w Stuttgarcie sezon wcześniej. Bardzo mi zależało na grze, a teraz bardzo zależy mi na tym, żeby podnieść do góry główne trofeum. Weszłam późno na ten finał, ale nie za późno.
Chemik Police to trudny rywal?
Chemik to bardzo dobry zespół. Mają mocny skład, każda z dziewczyn może wejść i odmienić losy spotkania. Trudno się przygotowuje do meczu z zespołem, który nie wiadomo, w jakim składzie wyjdzie. Jednak po tylu grach z nimi, znamy ich bardzo dobrze. Mimo długiej podróży liczę, że się zregenerujemy, wygramy, wrócimy i znów wygramy.
Grałaś finały w Szwajcarii, Francji. Są różnice między nimi, a tym w Polsce?
Tamte finały były inne. Pierwszy raz gram finał, który składa się z pięciu spotkań, mam nadzieję z pięciu. We Francji to był tylko jeden mecz. Była duża hala, najpierw grały w niej dziewczyny, potem chłopaki i tak wyłaniano mistrzów. W Polsce to zupełnie inna historia. Trzeba być mocnym mentalnie, bo nawet jak wygrasz pierwszy mecz, to tak naprawdę nie wiele zmienia. By dojść do złota, trzeba wiele cierpliwości. Różnica jest też w poziomie. Tu poziom jest zdecydowanie wyższy niż w finałach, w których dotychczas występowałam. Po drugiej stronie siatki mamy niesamowicie mocnego przeciwnika i gdy uda się nam go pokonać, podnieść trofeum, to będzie coś bardzo wielkiego dla mnie.
Powinnaś żałować, że nie ma publiczności. Wtedy emocje byłyby jeszcze większe...
Już raz poczułam atmosferę hali w Rzeszowie. Kilka lat temu byłam tu z Volero Zurych na meczu Ligi Mistrzyń. Hala była pełna ludzi. To było niesamowite. Kiedy po kilku latach przyszła propozycja gry w Rzeszowie, to pomyślałam, wspaniale będzie grać dla tych kibiców. Mam nadzieję, że kiedyś znów zagram tu przy pełnej kibiców hali.
Masz siostrę bliźniaczkę, Rebeckę, grała kiedyś w Polsce. Jak to jest być bliźniakiem?
Rebecka kilka lat temu grała w polskiej lidze, w Kaliszu i mówiła dużo dobrego o Polsce. To wspaniale mieć jedną wyjątkową osobę, z którą możesz dzielić się wszystkim, gdy jest dobrze i gdy jest źle. Mam wielu przyjaciół, ale nie potrzebuję najlepszego przyjaciela, bo mam swoją siostrę. Od urodzenia dzielimy się wszystkim, rozmawiamy każdego dnia, czy dobrze, czy źle, jesteśmy zawsze razem i się wspieramy.
Myślałaś, żeby znów zagrać razem w jednej drużynie z Rabecką?
Na to nie będę musiała długo czekać, bo w maju, kiedy liga się skończy, obie będziemy na zgrupowaniu kadry Szwecji i będzie okazja razem zagrać. Na pewno będzie fajnie.
Czy chciałabyś z nią zagrać znów w jednym klubie?
Kto wie, może kiedyś tak będzie. Problemem jest to, że gramy na tej samej pozycji. Fajnie byłoby ją widzieć codziennie, może nie pozabijałybyśmy się o miejsce na boisku.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!