Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alicja Zając: to nie moja wina, że byłam jedyna w wyborach do Senatu

Ewa Gorczyca
Fot. Tomasz Jefimow
- Nie miałam wpływu na to, że moi potencjalni konkurencji nie mieli odwagi założyć komitetów wyborczych i wystartować w wyborach - mówiła dziś Alicja Zając na konferencji prasowej w Krośnie, pierwszej po wygranej w wyborach uzupełniających do Senatu.

Alicja Zając obejmie fotel senatorski po swoim zmarłym mężu, Stanisławie Zającu, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Zdobyła prawie 270 tysięcy głosów: więcej niż kiedykolwiek uzyskał jej mąż. Jednak spora część wyborców zdecydowała się wrzucić do urn nieważne głosy albo rezygnowała z pobrania karty.

269 tys. 928 - to wyborczy wynik jedynej kandydatki w wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu krośnieńsko-przemyskim. - Ta liczba przerosła moje oczekiwania, chyba nikt wcześniej tylu głosów w wyborach nie zdobył. Ten wynik dodaje mi skrzydeł. To najmilsza informacja w dniu moich imienin - mówiła Alicja Zając.

Wybory uzupełniające do Senatu odbywały się w trzech okręgach w Polsce, ale tylko w okręgu krośnieńsko-przemyskim był jeden kandydat - z PiS. Wiele osób z tych, którzy przyszli do lokali wyborczych, rezygnowało z oddania głosu w wyborach do senatu, ograniczając się do głosowania w wyborach prezydenckich.
W wyborach uzupełniających wzięło prawie 332 tys. osób spośród 709 tys. mieszkańców regionu uprawnionych do głosowania. Jednak w urnach znalazła się rekordowa - prawie 61 tys. - liczba kart nieważnych. Przeważnie bez krzyżyka przy nazwisku kandydatki, przekreślonych ewentualnie z dopiskami.

- Nie uważam, żeby to była forma bojkotu czy protestu przeciwko mnie - mówi Alicja Zając. - Natomiast z przykrością muszę stwierdzić, że w wielu komisjach utrudniano demokratyczny wybór senatora, sugerowano wyborcom, że jeśli mnie nie znają, to nie muszą oddawać na mnie głosu. Miałam interwencje w tej sprawie, z Lubaczowa, Przemyśla, Leska, nawet powiatu jasielskiego.

Piotr Babinetz, poseł PiS z Krosna jest zdania, że nieważne głosy nie dyskredytują rozmiaru zwycięstwa. - Było ich kilkanaście procent. Nawet zakładając, że oddali je przeciwnicy kandydatki PiS czy zwolennicy innych ugrupowań, to jednak ponad 80 proc. głosujących ją poparło. To bardzo dużo - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24