Andrzej Głaz, wójt Tuszowa Narodowego, nie chce "stać po stronie tęczowej zarazy"

W marcu 2019 roku rada gminy w Tuszowie Narodowym jednogłośnie uchwaliła „Stanowisko Rady Gminy Tuszów Narodowy w sprawie powstrzymania ideologii „LGBT“, w której deklarowali, że przypilnują, by „do szkół nie mieli wstępu gorszyciele zainteresowani wczesną seksualizacją polskich dzieci”, a przed LGBT będą chronić „niewinność dzieci, autorytet rodziny i szkoły oraz swobodę przedsiębiorców”.

Padały słowa o „homopropagandzie”, deklaracja o „walce z poprawnością polityczną”, powoływano się na chrześcijańskie wartości, tradycję narodową i 1053 lata od chrztu Polski.

Tuszów Narodowy był pierwszym samorządem na Podkarpaciu, który uchwałą ogłosił się „strefą wolną od LGBT”. Do końca ub. r. w skali kraju podobne inicjatywy podjęło ponad 50 samorządów, w tym Sejmik Województwa Podkarpackiego.

Adam Bodnar już w grudniu 2019 r. gwałtownie zaprotestował przeciwko takim aktom, tłumacząc, że każdy z nich jest nakierowany na piętnowanie i wykluczanie osób i grup z życia społecznego, a opartym na uprzedzeniach i stereotypach.

Radni ze „stref wolnych od LGBT” na apele rzecznika nie zareagowali, toteż z początkiem czerwca br. Adam Bodnar napisał list do wszystkich samorządów, które podjęły podobne uchwały. Ostrzegł po raz kolejny, że są niezgodne z prawem polskim i europejskim.

Ten ostatni argument potwierdza list Komisji Europejskiej do marszałków pięciu polskich województw, w którym KE grozi, że przydzielanie funduszy europejskich dla tych regionów może być uzależnione od przestrzegania praworządności. Jednym z pięciu adresatów był marszałek województwa podkarpackiego.

Na list RPO błyskawicznie zareagował Andrzej Głaz, wójt Tuszowa Narodowego, zapowiadając, że nie wycofa się z deklaracji „strefy wolnej od LGBT”. Zdaniem wójta „oznaczałoby to opowiedzenie się po stronie tęczowej zarazy, jaką jest wspomniana diaboliczna ideologia i wyrażenie zgody na demoralizację młodego pokolenia, począwszy od przedszkola”. Dodaje, że „osoba zdemoralizowana od najmłodszych lat jest stracona dla społeczeństwa, w tym także dla kościoła”.

Andrzej Głaz stanowczo twierdzi, że brawo boże stoi ponad prawem stanowionym przez człowieka: „Najpierw bowiem trzeba słuchać Boga, a dopiero potem ludzi” – pisze wójt do RPO, a LGBT za swój cel postawiła sobie wprowadzenie wszelkiego zła. Ubolewa też nad stanem świata, który „został opętany przez szatana, erotyzm i seks”. List kończy zapowiedzią, że taki świat podzieli los biblijnej Sodomy i Gomory, „które zostały spopielone”. A „instytucje unijne znajdują się pod wpływem masonów”.

Pod nieobecność Andrzeja Głaza w urzędzie ciężar odpowiedzialności za gminę spadł na jego zastępcę Grzegorza Niedbała. Zastępca zapewnia, że sprawę listu zna tylko pobieżnie, wójt nie uzgadniał z nim jego treści i nie wie, kto jest autorem tekstu.

Tuszów Narodowy zasłynął w czerwcu 2018 r., kiedy – z woli wójta - na ścianach frontowych pięciu gminnych szkół zawisły marmurowe tablice z Dekalogiem. W maju 2019 r. wójt Głaz oświadczył, że warszawskim sądzie rejonowym i w prokuraturze złożył pozew o ochronę dóbr osobistych w związku z filmem „Kler”.

- Obraża nie tylko księży, obraża również uczucia moje, katolika – wyjaśniał publicznie.

Do naszej redakcji napisał dziś pan Janusz Mincewicz, dziennikarz z Katowic, który jest przerażony lisem wójta. Poprosił o publikację wiadomości, którą wysłał do Andrzeja Głaza.

Do Wójta Tuszowa Narodowego
Panie Wójcie
Wstydzę za Pana, za to, że poniża Pan, wyklucza mojego wnuka homoseksualistę z polskiego społeczeństwa nazywając go ideologią LGBT, Sodomą i Gomorą.

Jest Pan zapewne żarliwym katolikiem i niech się Pan ocknie, postępuję z nauką Chrystusa, nie zieje nienawiścią, bo to podłość. Ci ludzie mają prawo żyć godnie i nie są żadnym zagrożeniem dla polskiej rodziny, to wymysł Pana i polityków Panu podobnych, jak prezydent Duda.

Jest mi za Was wstyd, bo to zaścianek Europy, może Pan śmiało konkurować z Putinem, prezydentem Rosji, gdzie homoseksualiści są wykluczeni. Mój wnuk jest Pana bratem w wierze i proszę wykazać mu chrześcijańskie miłosierdzie, bo z powodu Pana podłej postawy cierpi, rani Go Pan boleśnie, jest w depresji, już kilka razy m.in. przez Pana wykluczenie, targał się na życie.
A czy jest Pan pewien, że Pana dziecko, wnuk, sąsiad, mieszkaniec gminy, a może ksiądz nie są homoseksualistami? I co wtedy?
Niech Pan szanuje inność, nie zieje nienawiścią do niej, jak to widać w Pana liście do Rzecznika Praw Obywatelskich. Reprezentuje Pan najgorszą postawę polskiego katolicyzmu - nienawiść do inności, i to w imię wiary w Boga. Jestem przerażony. Modlę się za Pana, bo jest Pan złym człowiekiem, choć zapewne uważa się Pan za dobrego, bo chodzi Pan do Kościoła. A dobrzy ludzie nie tylko chodzą do Kościoła, "trzymają " z Księdzem, ale także nie wykluczają bliźniego ze społeczności ze względu na jego inną orientację seksualną, która nie jest jego wyborem, lecz Boga, w którego Pan wierzy, i na którego się powołuje.
Z poważaniem
Janusz Mincewicz, Katowice, dziennikarz, menedżer społecznik