Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Grzyb: McCutcheon przyjedzie do Rzeszowa

Marek Bluj
Andrzej i Alex Jupiter - siatkarka roku w USA.
Andrzej i Alex Jupiter - siatkarka roku w USA. fot. Archiwum prywatne
Rozmowa z Andrzejem Grzybem, menedżerem sportowym z Rzeszowa.
Andrzej ze sponsorami RKS Bolesław - Rochem i Donną - w rezerwacie Indian Miccosukee.
Andrzej ze sponsorami RKS Bolesław - Rochem i Donną - w rezerwacie Indian Miccosukee. fot. Archiwum prywatne

Andrzej ze sponsorami RKS Bolesław - Rochem i Donną - w rezerwacie Indian Miccosukee. (fot. fot. Archiwum prywatne)- Wrócił pan z corocznego wyjazdu do USA. Jakie wrażenia tym razem?
- Jak co roku wspaniałe przeżycia, zwłaszcza te zawodowe, choć nie tylko...

- Był Pan na finałach mistrzostw USA kobiet?
- Tak, nazywają się mistrzostwami NCAA. NCAA to organizacja studencka i są to mistrzostwa uniwersytetów, jednak jest to najwyższa amerykańska półka siatkówki. Wiele absolwentek bezpośrednio po studiach trafia do reprezentacji USA. Nazwiska Glass, Hooker, Hodge, Tom, Larson czy też znane z Polski Crimes, Lichman, Spicer - które teraz są czołowymi siatkarkami reprezentacji USA - znam bezpośrednio z tych finałowych rozgrywek. Byłem tam już dziewiąty raz, więc w tym czasie wymieniła się cala reprezentacja USA.

- Może coś więcej powie pan o tych rozgrywkach?
- Ponieważ siatkówka jest najbardziej kobiecym sportem, to i w USA ma ogromną popularność. U mężczyzn jest zaledwie 50-60 zespołów. W USA mężczyzn przechwytują do footballu, koszykówki, bejsballa i hokeja. Wśród kobiet konkurencją jest jedynie koszykówka. W rozgrywkach siatkówki kobiet bierze udział, w sumie, ponad 1500 uniwersytetów. Są 3 podstawowe Dywizje - I, II i III. Występuje się w poszczególnych Dywizjach ze względu na poziom organizacyjny. Aby grać w Dywizji I trzeba oprócz I zespołu mieć jeszcze kilka mniejszych drużun oraz pełne stypendia dla wszystkich zawodniczek, trenerów i statystyków oraz dla zespołu taneczno- muzycznego. Krótko mówiąc kasa. W każdej z tych Dywizji bierze udział po około 350 zespołów podzielonych na konfederacje. Do play- off wchodzi 64 zespoły. Rozgrywki zaczynają się w sierpniu, a final four jest zawsze w środku grudnia. Po tym okresie zawodniczki zajmują się tylko nauką. Poziom i waleczność jest bardzo wysoka. Jedynym mankamentem jest wiek zawodniczek - niestety wszystkie w przedziale 18-22 lata. Brak doświadczonych zawodniczek w grupie utrudnia przyspieszony rozwój sportowy. Ze znanych Polek kończyła tam studia Asia Kaczor.

- Czy nie ma tam normalnych rozgrywek seniorek?
- Niestety, nie. W tym roku już piąty raz przymierzano się do organizacji profesjonalnej ligi, ale nie ma strategicznego sponsora. To wszystko związane jest z kasą. Utrzymanie zespołu siatkówki kobiet w Dywizji I to koszt minimum 10 milionów dolarów - tak 10 milionów! Proszę mi wierzyć, że takiej bazy sportowej, trenerskiej, opieki medycznej itd, nie ma jakakolwiek reprezentacja, nawet USA.
Dlatego, aby zrobić profesjonalną ligę potrzeba ogromnych funduszy i telewizji. Było dla mnie dużym zaskoczeniem, ze od kilku miesięcy korespondowano ze mną, prosząc o nagrania z Ligi Światowej. Bardzo chwalono organizację i ustawienie kamer. Bardzo też interesował Amerykanów tzw. chalange, czyli możliwość odwołania się od decyzji sędziego. Na miejscu, bezpośrednio zgłosił się człowiek z telewizji z propozycją współpracy. Ja, oczywiście, nie jestem kompetentny, ale po przyjeździe skontaktowałem się z jednym z dyrektorów z Polsatu i prawdopodobnie panowie nawiążą znajomość. A co dalej, to już w ich rękach.

- Gdzie były te mistrzostwa?
- W tym roku, po raz drugi, gospodarzem było San Antonio. Jednak final four to tylko rodzynek w cieście, jakim jest święto siatkówki, czyli konferencja trenerów organizacji AVCA. AVCA to związek trenerów siatkówki liczący ponad 6 000 członków, z czego prawie 2 000 brało udział w tej konferencji. Były też targi wszystkiego, co związane z siatkówką - kasety, DVD, sprzęt sportowy, książki, trenażery, a nawet piasek do plażówki. Było ponad 100 wykładów teoretycznych i praktycznych prowadzonych przez najlepszych profesorów i trenerów w USA. Były też spotkania oficjalne - bankiety, podczas których wybierano najlepszych trenerów i gdzie wybierano najlepsze zawodniczki. W każdym bankiecie brało udział ponad 1000 osób. W ubiegłym roku, w Kansas City byli ze mną trenerzy z Polski - Andrzej Kowal i Krzysztof Felczak.

Andrzej Grzyb (w środku), Hugh McCutcheon (z lewej) i jego manager Andy w polskich czapeczkach.
Andrzej Grzyb (w środku), Hugh McCutcheon (z lewej) i jego manager Andy w polskich czapeczkach. fot. Archiwum prywatne

Andrzej Grzyb (w środku), Hugh McCutcheon (z lewej) i jego manager Andy w polskich czapeczkach. (fot. fot. Archiwum prywatne)- Czy byli tam też trenerzy reprezentacji?
- Oczywiście byli i mieli swoje wykłady Hugh McCutcheon, Doug Beal, Alan Knipe czy też Karch Kilary. Z każdym można było swobodnie podyskutować, bo byli przez cały tydzień, bo tyle trwa cała impreza.

- Podobno zwerbował pan jednego z najlepszych trenerów na świecie, ma tu na myśli McCutcheona, do Polski?
- To trochę żart, bo na pierwszym spotkaniu poprosiłem Hugh i jego managera, a mojego przyjaciela Andy Invesa, o zdjęcie w czapeczkach, które im podarowałem, z napisem Polska. Ciekawie było jednak na drugi dzień. Siedziałem na bankiecie w środku sali z moim przyjacielem z Miami (Roch Kołodziej - sponsor RKS Bolesław). Nagle przysiadł się do nas Hugh, rezygnując ze stołu VIP. Czuliśmy się bardzo zaszczyceni. Dzień wcześniej poinformowałem McCutcheona, że prezes Wiesław Radomski zaprasza go w imieniu PZPS do Polski. Hugh przyszedł z tym tematem do nas i zaczęła się dwugodzinna rozmowa o siatkówce w Polsce, USA i na świecie. Skończyło się przyjęciem zaproszenia przez Hugh. Uzgodniliśmy, że przyjedzie do Rzeszowa 26 stycznia i będzie miał wykłady i zajęcia praktyczne. To będzie duża gratka dla wszystkich trenerów. W końcu to mistrz olimpijski z mężczyznami, a za kilka miesięcy może być pierwszym w historii podwójnym mistrzem - także wśród żeńskich zespołów.

- Wygląda na to, że była to tylko praca?
- O nie. Ja nigdy nie koncentruję się tylko na pracy. Zawsze jest zwiedzanie i wypoczynek. W San Antonio jest wiele interesujących miejsc z pogranicza kultury Indian, Meksyku i Ameryki. No i są moje ulubione sklepy Country. Odwiedziłem też po drodze Nashville (zakupy muzyki country), a w drodze powrotnej Miami i przede wszystkim rezerwat Indian Meccosukee, gdzie wodzem jest szwagier Rocha Kołodzieja, a Roch i jego żona Donna są sponsorami RKS Bolesław. O słońcu, basenie i kubańskich cygarach nie wspominam, aby nie wkurzać rodziny...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24