Asseco Resovia po dwóch demolkach w Kędzierzynie znalazła się pod ścianą. Nie może zrobić ani kroku w tył. Po laniu w pierwszym meczu finałowym, a przed spotkaniem numer 2 Andrzej Kowal stwierdził, że tak naprawdę finał dla rzeszowskiej drużyny dopiero się zaczyna.
Niestety, resoviacy przeszli obok pierwszych dwóch spotkań i tak naprawdę finał rozpocznie się dla nich we wtorek, w pojedynku numer 3. Ale też może się w nim zakończyć...
- ZAKSA grała bardzo równo dwa spotkania, zresztą tak, jak w całej lidze. Więc tak naprawdę to niczym specjalnie nas nie zaskoczyli. Żeby wygrać z Kędzierzynem przeciwnik musi grać równo, musi wywrzeć presję na tym zespole, a nam się nie udało - przyznał nasz szkoleniowiec.
- Jest więc 2:0 dla Zaksy, w tej chwili wracamy do Rzeszowa i będziemy robić wszystko, aby zagrać dużo lepsze spotkania w Rzeszowie w roli gospodarza, a szczególnie to pierwsze, bo ono będzie decydowało o tym czy będzie kolejne... - słusznie zauważa coach obrońców tytułu. Czy zdoła on zmobilizować drużynę, aby wyszła, walczyła i wygrała. Trzy razy z rzędu. To byłby cud!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc