Andrzej Łabudzki: Uważam, że na Podkarpaciu powinien być żużel na najwyższym poziomie

Gdbyby nie porażki z Wybrzeżem i Orłem, byłby to naprawdę dobry sezon w wykonaniu Stali Betad Leasing Rzeszów. Też tak pan uważa?

Jak dla mnie czwarte miejsce jest dużym sukcesem, bo wiele drużyn, które są od nas niżej w tabeli, dałoby wiele, żeby je mieć. Mimo, żę kompletowaliśmy drużynę i otrzymaliśmy licencję dopiero na ostatni gwizdek, to jeździliśmy bardzo dobrze. Mam duże pochwały dla zawodników, spisali sie doskonale. Wielkie podziękowania należą się sponsorom, którzy też w osatatniej chwili dali na to, czego potrzebowaliśmy, aby utrzymać się w tym sezonie. To, co przede mną i o czym zawsze marzyłem, to jest spokojna jesień i spokojny początek wiosny na przygotowanie całego sezonu.

Największe wyzwanie?

Wyzwaniem dla nas jest zdecydowanie jazda na twardym torze, na którym nie potrafiliśmy w tym roku jeździć. Obojętnie, gdzie nie odbywałby się mecz, to twardy tor zawsze sprawaiał nam duże problemy. To jest to coś, z czym w przyszłym sezonie musimy sie zmierzyć, skupić, aby poprawić swoją pozycję, to dopasowanie motocykli do twardych torów.

Najwięszy plus?

Kibice - numer jeden jeżeli chodzi o sponsorowanie naszej drużyny.

Najwiekszy minus?

Brak czasu na przygotowanie budżetu, sponsorów i drużyny na cały miniony już sezon. Uważam, że I liga to nie jest dobre miejsce dla żużla na Podkarpaciu. Moim zdaniem powinniśmy oglądać najlepsze zawody w najlepszej lidze świata.

Myśli już pan o tym, jaka będzie Stal na przyszły rok?

To pytanie zadawane jest wszystkim prezesom wszystkich klubów w Polsce.Odpowiem tak, im więcej uda nam się podpisać umów sponsorskic, im pokażemy lepszy produkt marketingowy jeżeli chodzi o Speedway Stal na przyszły rok, tym lepsza będzie drużyna i jej wyniki. Chciałbym poprawić pozycję w lidze, ale musi być nas na to stać.

Kiedy rozpocznie pan rozmowy z zawodnikami?

Chciałbym, aby wiekszość zawodników została, ale jest też pytanie czy zawodnicy chcą zostać u nas? Zobaczymy. Czekamy jeszcze na ostatnie pieniądze od sponsorów, rozliczymy się i będziemy rozmawiać o przyszłym sezonie.

Z trenerem Ślączką także?

Trener Ślączka jest przyjacielem prezesa Orła Łodź. Zobaczymy, czy nie zechce on podkupić nam Janusza.

Szkoda Krosna?

Bardzo szkoda. Trzymam za nich kciuki, że w przyszłym sezonie pokażą, że stać ich na I ligę i że w niej jest ich miejsce.