Andrzej Sikorowski nie dostał pieniędzy za koncert na Podkarpaciu

Za obsługę Dni Grodziska odpowiedzialna była firma Adamex z Biłgoraja.

- Sami jako instytucja nie podejmujemy się takich zadań. Zlecamy je firmom zewnętrznym. Jest to po prostu tańsze rozwiązanie. Nie musimy zajmować się nagłośnieniem, ustawianiem sceny i innymi kwestiami organizacyjnymi, które są wymagane przy dużych imprezach. Firma Adamex przedstawiła nam najkorzystniejszą ofertę. Już wcześniej współpracowaliśmy. Obsługiwała nam znacznie większe imprezy niż koncert Andrzeja Sikorowskiego. Do tej pory nie było z tą firmą żadnych problemów - zapewnia Katarzyna Mach, dyrektor Ośrodka Kultury w Grodzisku Dolnym, który zapłacił Adamexowi za obsługę Dni Grodziska.

Sprawa niezapłaconego koncertu wyszła na jaw dopiero pod koniec sierpnia.

- Wcześniej byłam z mężem na wakacjach. Kiedy wróciliśmy, sprawdziłam stan konta. Okazało się wtedy, że faktura za koncert, który odbył się w lipcu, nie została jeszcze uregulowana - mówi Nowinom Chariklia Sikorowska.

Sprawą zajęła się menedżerka Andrzeja Sikorowskiego.

- Natychmiast skontaktowałam się z właścicielem firmy z Biłgoraja, bo przecież koncert się odbył. Był udany, zakończył się owacjami na stojąco. Skoro wywiązaliśmy się z umowy, to dlaczego faktury nie zapłacono? „Tak jakoś wyszło” - usłyszałam w odpowiedzi. Najpierw zapewniał, że zapłaci w ciągu tygodnia. Mijają już kolejne miesiące, a pieniędzy, jak nie było, tak nie ma - dodaje Joanna Grabeus.

Wraz z żoną Andrzeja Sikorowskiego sprawą zainteresowała naszą redakcję. Po naszej interwencji firma Adamex wpłaciła 2 tys. zł. Tymczasem do uregulowania zostało wciąż 12 tys. zł.

- Brak zapłaty za koncert Sikorowskiego spowodowany jest słabszą kondycją finansową firmy. To wskutek przeszacowania naszego udziału w niektórych imprezach plenerowych podczas ostatniego sezonu - wyjaśnia Kazimierz Adamek. - Oczywiście, zamierzam zapłacić fakturę za koncert i w pełni poczuwam się do tej zaległości. Niestety, na chwilę obecną nie jestem w stanie uregulować jej w całości - tłumaczy.

Zapewnił nas jednocześnie, że „dołoży wszelkich starań, aby niezapłacona faktura została uregulowana w jak najkrótszym czasie.” - Mnie zapewnił, że za koncert zapłaci do poniedziałku. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa - dodaje Katarzyna Mach.

Kroki prawne zamierza podjąć żona Andrzeja Sikorowskiego.

- Mąż wystąpił w Grodzisku wraz z zespołem. U nas jest zasada taka, że zaraz po koncercie płacimy artystom z naszego konta. Nie czekamy, aż kontrahent przeleje nam pieniądze. W przypadku koncertu w Grodzisku wszyscy muzycy otrzymali pieniądze. Stratny jest tylko mój mąż. Jestem już po konsultacji z prawnikiem. Zamierzamy wnieść sprawę do sądu - mówi Chariklia Sikorowska.